Kilka słów na temat Czwórkowo-Szóstkowej Hipochondrii

Ogólne dyskusje na temat Enneagramu
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Jiggles
Posty: 179
Rejestracja: wtorek, 26 maja 2009, 21:30
Lokalizacja: Poznań

#16 Post autor: Jiggles » czwartek, 13 sierpnia 2009, 10:24

;P whatever, to sie bierze z żałosnego poczucia i chęci bycia wyjątkowym ;P


4w5 || INFP
Prawomózg:
L - 10-20%
P - 80-90%
Ma kobiecy mózg.
Obrazek
Jiggles też tak umie xD
*Dodge* *Dodge* *Dodge*

Awatar użytkownika
atis
Posty: 2789
Rejestracja: czwartek, 23 kwietnia 2009, 20:58
Enneatyp: Szef
Lokalizacja: różowy balonik

#17 Post autor: atis » czwartek, 13 sierpnia 2009, 14:12

był temat z potencjałem do posiadania sensu, a zrobiło się narzekania na pusty żołądek .-.
xxx xx/xx XXXx
Obrazek

Awatar użytkownika
Rilla
VIP
VIP
Posty: 3159
Rejestracja: czwartek, 26 kwietnia 2007, 16:34
Enneatyp: Indywidualista
Lokalizacja: wichrowe wzgórze

#18 Post autor: Rilla » czwartek, 13 sierpnia 2009, 15:06

atis pisze:był temat z potencjałem do posiadania sensu, a zrobiło się narzekania na pusty żołądek .-.
Właśnie. Czy Wy na prawdę nie czujecie, kiedy schodzicie z tematu, co sprawia, że ktoś mówi o gruszce, a wy o pietruszce, Grin, yusti?? Co ma to wspólnego z moją wypowiedzią? Tu się rozchodzi o hipochondrię, a nie pusty żołądek.

A może chcesz napisać, Grin_land, że marudzisz na swoje zdrowie, panikujesz, jeśli masz czerwony bąbel po komarze, że to oznaka niezidentyfikowanej choroby śmiertelnej, bo jesteś głodna? O.o

Chciałam wyrazić w swoim poście, pewne przypuszczenie, że może Czwórka sprawia pozory hipochondryka, mówi często o złym stanie swojego zdrowia często w tym przesadzając, bo che zwrócić na siebie uwagę, nie z racji żołądkowej, ale duchowej, mimo że hipochondrykiem nie jest. I może to ludzie dają jej łatkę hipochondryka, bo tak się zachowuje z zewnątrz. Tak mniemam, bo nie zauważyłam u tego typu skłonności do tego typu zaburzenia. Jeśli w ogóle typy mają w tym zakresie znaczenie, bo w to wątpię, jak atis.
Jiggles pisze:;P whatever, to sie bierze z żałosnego poczucia i chęci bycia wyjątkowym ;P
Ta, "wyjątkowym". "Sranie w banię"- jakby to impos określiła. Uważasz, że gruźlica, ostre zapalenie obu płuc, niewydolność krążenia, padaczka, żółta febra, rak, i inne choróbska to oznaka wyjątkowości? Myślisz, że jakakolwiek Czwórka tak myśli? O.o Może jakiś człowiek i jest tak szalony, ale to świadczy o braku piątej klepki.


A tak przy okazji, atis, czy Twoja skłonność do hipochondryczności ma jakąś przyczynę? Czy to w ogóle może mieć jakąś przyczynę? Jeśli jest nerwicą, to chyba tak. Może przyczyną jest chęć zwrócenia na siebie uwagi otoczenia (jak wspomniałam), strach przed śmiercią, wpajanie przez rodzinę od dzieciństwa, że zdrowie, to najważniejsze w życiu i zbytnie histeryzowanie mamusi na każdy katarek i kaszelek dziecka? Co o tym sądzisz, atis?
"Bo szczęście to przelotny gość. Szczęście to piórko na dłoni, co zjawia się, gdy samo chce i gdy się za nim nie goni."
Anna Maria Jopek "Na dłoni"

4w5

Awatar użytkownika
jouziou
Posty: 775
Rejestracja: czwartek, 30 kwietnia 2009, 23:07
Enneatyp: Indywidualista
Kontakt:

#19 Post autor: jouziou » czwartek, 13 sierpnia 2009, 15:30

Nie jestem hipochondryczką,o zdrowiu rzadko rozmawiam,chociaż staram się prowadzić zdrowy tryb życia.

Za to moja mama,Szóstka,ma obsesje na punkcie zdrowia,z przyjaciółkami prowadzą rozmowy głównie o zdrowiu,bardzo często odwiedza lekarzy (wszelakiej specjalizacji),ma mnóstwo lekarstw (mamy na nie specjalną,przeooogromną szufladę) i książek/czasopism o zdrowiu.

Może stąd też u mnie niechęć do rozmów/rozmyślań o zdrowiu? Po prostu mam dość ględzenia na ten temat...
Mój nick wymawia się JOŁZIOŁ nie juziu

Awatar użytkownika
Grin_land
Posty: 2459
Rejestracja: niedziela, 31 maja 2009, 15:51
Enneatyp: Mediator
Lokalizacja: tryb koczowniczy

#20 Post autor: Grin_land » czwartek, 13 sierpnia 2009, 16:01

Rilla po pierwsze to odnosiłam się do wypowiedzi motylicy (i poniekąd Twojej) moja pierwsza wypowiedź łączyła się poniekąd z Twoją przez to że jak Ciebie zdenerwowało zrzucanie Twojej pseudo hipochondrii na karb głodu tak mnie denerwowało gdy nie traktowali mojego gniewu (który okazywałam i tak baardzo rzadko) na serio zwalając na to samo.

I wkurzyłam się :/ teraz znaczy.

To znaczy mogę się nie wypowiadać, w sumie ani nie jestem 4 ani 6 a hipochondria się u mnie bierze ze zwykłej hipochondrii a nie niezaspokojonych potrzeb duchowo emocjonalnych to faktycznie nikt mnie tu nie prosił.
IIIIIIIIIIIIIIIIIII
"infantyle najbardziej ojczą" R25
IIIIIIIIIIIIIIIIIII
Najmądrzejszy Post na Forum-dla 9
IIIIIIIIIIIIIIIIIII
"istnieje strasznie dużo nieaktywnej delikatności, która nie jest niczym innym jak lenistwem, niechęcią do wszelkich kłopotów, zamieszania czy wysiłku"

Awatar użytkownika
Koki
Posty: 151
Rejestracja: wtorek, 25 marca 2008, 19:31

#21 Post autor: Koki » czwartek, 13 sierpnia 2009, 18:43

Rilla pisze: Ta, "wyjątkowym". "Sranie w banię"- jakby to impos określiła. Uważasz, że gruźlica, ostre zapalenie obu płuc, niewydolność krążenia, padaczka, żółta febra, rak, i inne choróbska to oznaka wyjątkowości? Myślisz, że jakakolwiek Czwórka tak myśli? O.o Może jakiś człowiek i jest tak szalony, ale to świadczy o braku piątej klepki.
Wydaje mi się, że to nie o to chodzi.

Czwórka może przeczytać o schizofrenii i będzie jej się wydawało, że to jest fajne, bo dzięki temu może odczuwać coś więcej, "coś mistycznego poza tym światem", a stany depresyjne związane z tą chorobą będzie identyfikować jako istną głębie emocjonalną.
Tak więc zacznie analizować siebie pod kątem tej choroby.
Jej wybujała wyobraźnie zostanie określona przez nią jako halucynacje, a jej stan ciepłej melancholii określi jako depresję.
I wtedy 4 dumnie nada sobie miano schizofrenika.
.

Awatar użytkownika
atis
Posty: 2789
Rejestracja: czwartek, 23 kwietnia 2009, 20:58
Enneatyp: Szef
Lokalizacja: różowy balonik

#22 Post autor: atis » czwartek, 13 sierpnia 2009, 19:56

A o śmierci nie myślę. Po prostu... nie myślę. Nie przyjmuję do wiadomości tego, że kiedyś umrę, a gdy boję się o swoje zdrowie, przeraża mnie raczej myśl o kalectwie, niż tym, że coś może mnie zabić (moje ostatnie doszukiwanie u siebie jaskry i myśli o utracie wzroku... )
xxx xx/xx XXXx
Obrazek

Awatar użytkownika
cocacola
Posty: 46
Rejestracja: sobota, 23 maja 2009, 16:03

#23 Post autor: cocacola » czwartek, 13 sierpnia 2009, 21:11

Ooo. Problem czwórkowej hipochondrii widzę właśnie w tym, o czym mówi Koki (świetnie to ujmując).
Jednak mimo wszystko wydaje mi się, że chęć bycia kimś wyjątkowo wyjątkowym to zmora współczesnej młodziezy nie do końca jeszcze dojrzałej emocjonalnie i społecznie, co widać w owym ostentacyjnym okazywaniu swojej inności. Może dlatego taka młoda osoba tak chętnie podpisuje się pod "czwórkę", która ze wszystkich typów wydaje sie jej najbardziej atrakcyjna, najbardziej oryginalna, inna. I niekoniecznie to oznacza, że owa jednosta taką czwórka jest naprawdę, po prostu chciała by być, tak samo jak chciałaby przebić sie przez te "szare masy" otaczających ją ludzi [ tak na marginesie to te szare masy składaja się w większości z interesujących ludzi.., heh, co ja mówię, każdy człowiek jest na swój sposób interesujący, inny niż wszyscy, o ile tylko nie udaje kogoś kim naprawdę nie jest].
Myślę, że prawdziwych czwórek wcale nie ma tak dużo jak się może wydawać. Prawdziwe czwórki czują się unikalne, ale nie mają potrzeby udowadniania całemu światu, że takie są. Wydaje mi się, że nie muszą udawać schizofrenika, by inni dostrzegli ich wrzeszczącą inność. Jeśli są oryginalne, to będą takie nawet jeśli zuupełnie nie będą o to się starać.
Koniec wywodu :P

4w5 (i myśle, że cos mam jeszcze z siódemki i z dwójki)

Awatar użytkownika
Karolka
Posty: 105
Rejestracja: środa, 27 maja 2009, 09:43
Lokalizacja: Gdańsk

#24 Post autor: Karolka » piątek, 14 sierpnia 2009, 06:58

Koki pisze:Czwórka może przeczytać o schizofrenii i będzie jej się wydawało, że to jest fajne, bo dzięki temu może odczuwać coś więcej, "coś mistycznego poza tym światem", a stany depresyjne związane z tą chorobą będzie identyfikować jako istną głębie emocjonalną.
Tak więc zacznie analizować siebie pod kątem tej choroby.
Jej wybujała wyobraźnie zostanie określona przez nią jako halucynacje, a jej stan ciepłej melancholii określi jako depresję.
I wtedy 4 dumnie nada sobie miano schizofrenika.
Czwórka zna obydwa te stany bardzo dobrze, zarówno depresję jak i melancholię, jednak melancholia w odróżnieniu od depresji jest dla czwórki atrakcyjna. Odzwierciedla właśnie tę upragniona głębię uczuć. Depresja to stan bez żadnej głębi. Jak bym miała to określić to raczej płytka beznadzieja, pułapka nicości. Dla czwórki jest jasne, że to stan absolutnie niepożądany. Jeśli na podstawie depresji czwórka miałaby sobie przypisywać schizofrenię, to musiałaby mieć wyjątkowo wybujałą wyobraźnię.
4w5 "Moje dzisiaj obala moje wczoraj"

Awatar użytkownika
SuperDurson
Moderator
Moderator
Posty: 2939
Rejestracja: sobota, 6 września 2008, 12:45
Enneatyp: Lojalista
Lokalizacja: Kraków

#25 Post autor: SuperDurson » piątek, 14 sierpnia 2009, 11:46

A wybujała wyobraźnia oczywiście nie jest domeną czwórek..
..bo to czytasz ..bo Cię lubię ..bo myślisz samodzielnie!

sp/sx, 6w5 lvl 3-5
LIE Obrazek

Awatar użytkownika
atis
Posty: 2789
Rejestracja: czwartek, 23 kwietnia 2009, 20:58
Enneatyp: Szef
Lokalizacja: różowy balonik

#26 Post autor: atis » piątek, 14 sierpnia 2009, 17:57

Prędzej bym powiedziała że siódemek xDDD
xxx xx/xx XXXx
Obrazek

Awatar użytkownika
Karolka
Posty: 105
Rejestracja: środa, 27 maja 2009, 09:43
Lokalizacja: Gdańsk

#27 Post autor: Karolka » sobota, 15 sierpnia 2009, 12:20

SuperDurson pisze:A wybujała wyobraźnia oczywiście nie jest domeną czwórek..
No ale bez przesady. Od depresji do schizofrenii jest jednak daleko.
4w5 "Moje dzisiaj obala moje wczoraj"

Awatar użytkownika
Rilla
VIP
VIP
Posty: 3159
Rejestracja: czwartek, 26 kwietnia 2007, 16:34
Enneatyp: Indywidualista
Lokalizacja: wichrowe wzgórze

Re:

#28 Post autor: Rilla » piątek, 28 sierpnia 2009, 15:53

Koki pisze:Czwórka może przeczytać o schizofrenii i będzie jej się wydawało, że to jest fajne, bo dzięki temu może odczuwać coś więcej, "coś mistycznego poza tym światem", a stany depresyjne związane z tą chorobą będzie identyfikować jako istną głębie emocjonalną.
Tak więc zacznie analizować siebie pod kątem tej choroby.
Jej wybujała wyobraźnie zostanie określona przez nią jako halucynacje, a jej stan ciepłej melancholii określi jako depresję.
I wtedy 4 dumnie nada sobie miano schizofrenika.
Domyślałam się, że chodzi Ci o pseudohipochondrę, hipochondrię w znaczeniu potocznym, a nie o hipochondrię prawdziwą, ale mógłbyś to jasno wyrazić. ;)

Choroba psychiczna faktycznie może wydawać się atrakcyjna dla Czwórki: widzieć to, co inni nie widzą, czuć, co inni nie czują, bycie innym niż wszyscy, wyobcowanym, wyklętym, bajronicznym bohaterem tego Świata, czy... (wstawiajcie tu co chcecie). Czwórka ma silne odczucie inności. Według Palmer głównym czynnikiem zewnętrznym tworzącym ten typ jest uczucie opuszczenia ze strony kogoś bliskiego. Osoba taka po takim zdarzeniu zaczyna zastanawiać się, dlaczego to się stało, co jest z nią nie tak, że została odtrącona. Jest nie taka, jaka być powinna, jest inna. Jest inna? I brnie głębiej pielęgnując to uczucie inności. Może właśnie to prowadzi ją tej "hipochondrii". Bo lepiej zrzucić winę za porażki życia na chorobę niż na własną bierność z wyboru, na charakter czy osobowość. To przez chorobę jestem taka, to nie moja wina, że odwrócił się ode mnie, że nie spełniłam swojego marzenia, że nie zawalczyłam o siebie. Ale że lepiej skupiać się na pozytywach, to obraca swoją rzekomą chorobę jako dar losu, jako "zaszczytne napiętnowanie", jak to zwykli czynić ludzie epoki Romantyzmu: jestem inna, jestem ofiarą, ale być ofiarą to zaszczyt, nie jestem częścią tego wszechobecnego plebsu. Tylko jest to postawa chorej Czwórki.
Napisałam, swoje przypuszczenia odnośnie przyczyn "hipochondrii" Czwórek.

Osobiście uważam, że jeśli kogoś kręci bycie chorym, to już jest niezdrowo pokręcony. Jest niepoważny i nie ma za grosz wiedzy o chorobach psychicznych. Jak zwykły dzieciuch, którego bawi wyścig, kto szybciej wejdzie na słup wysokiego napięcia; nie zdaje sobie sprawy z konsekwencji. Gdy słyszę lub czytam takich Ikarów, to mam niezmierną ochotę wziąć ich za fraki i pokazać prawdziwą depresję. Niech spojrzą w puste, bez wyrazu oczy i spróbują ujrzeć w nich głębię; niech przyjrzą się tej wykrzywionej lękiem twarzy i spróbują dostrzec dumę z własnego stanu; niech w bezsilności znajdą moc. "I gdzie ta głębia, gdzie duma, gdzie siła?!" - zapytam. Nic nie znajdą. Zobaczą bezwładne ciało bez duszy. Głębi głupcom się zachciało, do licha. :/ Towarzystwo takiego depresanta by ich wyleczyło w przeciągu minuty.
Poza tym zgadzam się z cocacolą.
"Bo szczęście to przelotny gość. Szczęście to piórko na dłoni, co zjawia się, gdy samo chce i gdy się za nim nie goni."
Anna Maria Jopek "Na dłoni"

4w5

Awatar użytkownika
Karolka
Posty: 105
Rejestracja: środa, 27 maja 2009, 09:43
Lokalizacja: Gdańsk

Re: Re:

#29 Post autor: Karolka » sobota, 5 września 2009, 11:30

Rilla pisze: Towarzystwo takiego depresanta by ich wyleczyło w przeciągu minuty.
Myślę, że towarzystwo niewiele by dało. Myślę, że bardzo ciężko jest się wczuć w to co czuje osoba chora psychicznie. Niestety właśnie dlatego choroby psychiczne sa dyskryminowane. Od lat rozmawiam o tym z ludźmi i cały czas spotykam się z kompletnym brakiem empatii. Chory psychicznie wciąż uważany jest za nieudacznika który sobie nie poradził jest słabszy i gorszy, "a wogóle te wszystkie choroby psychiczne to fanaberie". Panuje też stereotyp, że jeśli problem leży w psychice to jest absolutnie prosty do skorygowania. Tymczasem tego rodzaju choroby to bezsilność wobec własnego umysłu, która przynosi ogromne cierpienie.
4w5 "Moje dzisiaj obala moje wczoraj"

Awatar użytkownika
Prowokacja
Posty: 519
Rejestracja: niedziela, 3 lutego 2008, 18:02
Enneatyp: Lojalista
Lokalizacja: Lodz
Kontakt:

Re: Kilka słów na temat Czwórkowo-Szóstkowej Hipochondrii

#30 Post autor: Prowokacja » niedziela, 6 września 2009, 02:50

Niestety to prawda. Moja rodzina nie rozumie jak w ogóle można nie chcieć wstać z łóżka albo myśleć o tym, żeby zakończyć swoje życie, dla nich to wszystko ma przyczynę w tym, że nic nie robisz, że nie pracujesz za dużo, za mało się uczysz albo (to najlepsze) siedzisz i myslisz o głupotach zamiast np. posprzątać mieszkanie... - Jak słucham czegoś takiego to ręce mi opadają. Dla nich problemy psychiczne biora się z lenistwa bądź gdybania a nie odwrotnie... I osobiście uważam, że taki stosunek rodziny do człowieka jeszcze bardziej pogłębia jego chorobę... Jak byłam nastolatką to poprosiłam ojca, żeby ze mną się przeszedl do psychologa, a on... mnie wysmiał. I nie bardzo widzę sens w doszukiwaniu się u siebie choroby psychicznej albo cieszenia się z niej, wydaję mi się, iż takie zachowanie już świadczy o tym, że ktoś nie jest zdrowy psychicznie... Bo jak wspomniano wyżej: rozumiem, że ktoś lubi od czasu do czasu byc w stanie melancholii, ale depresja to już chyba przesada..?
chyba jestem bezskrzydłową 6 a myślałam, że w7...
sp/sx

ODPOWIEDZ