boogi pisze:Przy Siódemce mogłaby mieć w tym względzie utrudnione zadanie, jako że Siódemka skupia się przede wszystkim na doznaniach zmysłowych, często bez głębszego przeżycia wewnętrznego*; po prostu całkowicie różne systemy światopoglądowe rysujące się coraz bardziej wyraźnie przy niższych "poziomach rozwoju".
To stwierdzenie jest zupełnie nieuprawnione. Nie jesteś ponad ludzkim rodzajem, żeby wiedzieć, jak głębokie są przezycia siódemek i na ile adekwatna jest ich autorefleksja. Dwoje ludzi zakwalifikowanych do tego samego typu ennegramowego może być tak różnych jak kaktus i zorza polarna. Chyba, ze tak śmiało wyrokując, sam zgadzasz się na bycie w jednym worku ze wszystkimi ludźmi typu 2. Konsekwentnie.
boogi pisze:* i z tego tytułu niejaki illusion wielokrotnie na forum Siódemek zarzucał tymże płytkość itp., czego Siódemki nie mogą zrozumieć - jako że z własnego punktu widzenia uznają swoje przeżywanie za głębokie; i słusznie - po prostu każdemu wg jego miary
Kolejne powierzchowne stwierdzenie poddające w wątpliwość głęboką refleksyjność autora.
To, że czyjeś reakcje w Twojej ocenie wydają się wynikać z płytkości, nie znaczy że wynikają z niej właśnie. Tak jak niejednokrotnie osoby strachliwe podejmują się śmiałych czynów, zapalczywi opanowują jogę, gadatliwi uczą się słuchać, tak i emocjonalni mogą starać się za wszelką cenę nie dawać się zdominować emocjom, szczególnie tym destrukcujnym. Siódemka łatwo przechodzi kryzys, bo jest tylko człowiekiem i gdy pęknie tama emocji, ona całkowicie upada. Chyba, że szczęsliwie ma przy sobie gandzię albo lsd
boogi pisze:kunanini pisze:jak tu szanować kogoś, kto się wyzbywa swojego ja?
Kontra Dwójki: a jak tu szanować kogoś, kto kocha tylko siebie?
Tu jest fundamentalny "punkt niezgody"
między rozumieniem świata tych dwóch typów. Wizja miłości siódemki jest taka: są silnie indywidualne jednostki, niezależne, przyciągające się na zasadzie atrakcyjności, a nie potrzebowania.
Ludzie się tak bardzo nie potrzebują, ale chcą być ze sobą. U dwójki: niekoniecznie chcą być ze sobą, bo ludzie są elastyczni i są zależni od innych, miłość powoduje, że się zmieniają (na lepsze),
a to, co ich łączy, to głównie to, że się potrzebują. Poniżej przedstawiam uproszczoną i oczywiście niedoskonałą moją wizję tego postrzegania, żeby pokazać, o co mi chodzi, zapraszam do wnoszenia pomysłów, uwag.
wg 7
STAŁE JA +
wola+ STAŁE JA
wg 2
JA POTENCJALNE + potrzeba + JA POTENCJALNE -> JA W RELACJI +
wzajemność+JA W RELACJI
Zamieściłam w dwóch miejscach, jak to przenikliwie zostało zauważone. Prosta kpina, nie widzę powodu, nie chcę atakować Dwójek, są równe, tylko z innego świata, absolutnie nie szanuję ich ani trochę mniej, jeśli tak to ktoś odebrał, to przepraszam.