Hornevian Groups - jak zdobywamy to, czego chcemy

Ogólne dyskusje na temat Enneagramu
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
boogi
Pan Admin
Pan Admin
Posty: 5875
Rejestracja: czwartek, 23 października 2008, 22:48
Enneatyp: Perfekcjonista
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

#16 Post autor: boogi » środa, 4 marca 2009, 13:45

baby_kapar pisze:
boogie pisze:Chodzi o to, że zależnie od typów w relacji rodzic-dziecko może kształtować się poziom zdrowia dziecka. (...)
Jakbys mial wiecej cos na ten temat wlasnie to moglbys mi podeslac co na maila?
Jak będę miał coś więcej, to napiszę tutaj ;)
baby_kapar pisze:Cos slyszalem o neuronach lustrzanych.
A mnie dopiero przed chwilą natchnęło, żeby sprawdzić na Wikipedii czy jest tam opis czegoś takiego. No i jest. Już uaktualniłem pierwszy post. Ile to się człowiek zawsze nowego dowie :D


"Jeśli chcesz ze mną rozmawiać, zdefiniuj terminy których używasz."
- Voltaire

>> bardzo dziwny link <<

Affects / Hornevian / Harmonic / Trifix

Awatar użytkownika
Kapar
VIP
VIP
Posty: 2333
Rejestracja: czwartek, 21 sierpnia 2008, 13:15
Enneatyp: Szef
Lokalizacja: DownUnder
Kontakt:

#17 Post autor: Kapar » czwartek, 5 marca 2009, 05:45

boogi pisze:
baby_kapar pisze:Cos slyszalem o neuronach lustrzanych.
A mnie dopiero przed chwilą natchnęło, żeby sprawdzić na Wikipedii czy jest tam opis czegoś takiego. No i jest. Już uaktualniłem pierwszy post. Ile to się człowiek zawsze nowego dowie :D
Ja czytam artykuly na onecia jak sie ciekawe trafia. Z tymze pamiec mam dobra acz krotka ;)
Możemy pogadać tu https://t.me/joinchat/aHxHU7go8yQ4MmRl

Odnajdziesz mnie na rozstajach dróg. Sprawcy podobno wracają
po śladach swych, a gdy wrócisz tu, gdzie czas w zdumieniu przystanął
to nie mów nic. Już nie ty, nie ja. Inna już rzeka tam płynie.

Awatar użytkownika
Rinn
VIP
VIP
Posty: 695
Rejestracja: sobota, 21 czerwca 2008, 21:12
Kontakt:

#18 Post autor: Rinn » czwartek, 5 marca 2009, 11:09

Interesujące. :wink: I mam ostateczny dowód, że błędnie się swego czasu identyfikowałam jako Czwórka (a raczej byłam identyfikowana przez enneagramowy test). Jestem z całą pewnością typem zgodnym w postaci 6. :D

Generalnie babka nie wymyśliła czegoś nie wiadomo jak odkrywczego, ale może to być pomocne jako takie podstawowe rozpoznanie, rozgraniczenie między typami, mniej mylące, bo skupiające się na zasadniczych fundamentach - a jak błędnie rozpoznamy fundamenty, to i wszystko dalej. Pokazuje enneagram z trochę innej strony, w sposób uproszczony, ale przez to dużo jaśniej.

Co do rad dla typów, to zgadzam się z M.
Choć przykładowe rady mogą się wydać banalne (zwłaszcza dla mojego typu), to są dobre!
I z wieloma rzeczami trafiają w sedno. To dostosowywanie się do innych i nadużywanie słów "chyba", "może" itp., to rzeczy, które dobrze znam. I zdaje się, że muszę jeszcze nad tym popracować.
w lęku nie ma nic
czego trzeba by się bać

Awatar użytkownika
Gudrun
Posty: 932
Rejestracja: wtorek, 4 listopada 2008, 11:08
Enneatyp: Obserwator

#19 Post autor: Gudrun » czwartek, 5 marca 2009, 15:46

boogi pisze: - zaś Wycofany po wejściu do pokoju pomyśli coś w rodzaju "nie jestem częścią tego, co tutaj się dzieje, nie jestem taki jak inni i nie pasuję tutaj".
To by się zgadzało.
boogi pisze: Mają tendencję do nieużywania swoich ciał i unikania znaczących działań w świecie.
O tak...mogę wymyślić co i jak zrobić, ustalić plan i wszystkie szczegóły...ale najlepiej żeby w życie wprowadził go ktoś inny :wink:
boogi pisze: - Nawiązywanie kontaktu z własnym ciałem i ze światem
Rozejrzyj się wokół i wykonywaj to, co powinno być zrobione. Podnieś puszkę z ulicy i wrzuć ją do kosza. Posprzątaj swój pokój. Napraw samochód. Przecież JESTEŚ W STANIE wpłynąć na swoje otoczenie.
Ale co z tego że wiem, że jestem w stanie to zrobić? To niczego nie zmienia. Potrzebuję dodatkowej motywacji, kopa żeby to zrobić. I nawet wtedy odkładam to na ostatnią chwilę.
boogi pisze:Wyjdź i pobądź trochę z ludźmi. Prawdopodobnie lubią twoje towarzystwo.
Hmm...chcę tego, naprawdę chcę, ale gdy przychodzi monet wyjścia, zastanawiam się po co, bo przecież "ja tam nie pasuję" :wink: Bo przecież ludzie podzielą się na mniejsze grupki a co ze mną? Będę się czuć głupio, itp. Jaki jest efekt łatwo się domyślić.

Ogólnie można powiedzieć że opis się zgadza, gorzej z radami. Ja wiem że niektóre z nich by pomogły ale co z tego skoro wszystko i tak zostaje w głowie? To nie powinny być rady co robić, bo to wiem...tylko jak to wykonać, żeby stało się to rzeczywistością...
Zgadzam się z tym co napisała M. - przydałby się ktoś do motywowania...

Awatar użytkownika
boogi
Pan Admin
Pan Admin
Posty: 5875
Rejestracja: czwartek, 23 października 2008, 22:48
Enneatyp: Perfekcjonista
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

#20 Post autor: boogi » czwartek, 5 marca 2009, 22:33

Rinn pisze:Generalnie babka nie wymyśliła czegoś nie wiadomo jak odkrywczego, ale może to być pomocne jako takie podstawowe rozpoznanie, rozgraniczenie między typami, mniej mylące, bo skupiające się na zasadniczych fundamentach - a jak błędnie rozpoznamy fundamenty, to i wszystko dalej. Pokazuje enneagram z trochę innej strony, w sposób uproszczony, ale przez to dużo jaśniej.
Generalnie to nie napisałem tego, ale babka żyła w latach 1885-1952, była uczennicą Freuda, jako inteligentna feministka sprzeciwiła się jego poglądom (które były w wielu sprawach faktycznie mylne i seksistowskie), tworząc własne koncepcje*. To wszystko na długo przed "odkryciem" Enneagramu przez świat zachodni (Gurdżijewa i późniejszych). Tak więc, to nie ona odkryła to na podstawie Enneagramu, tylko Enneagram skojarzono z jej niezależnymi badaniami. No, i jak na tamten czas to to było odkrycie ;)
A jej badania opisałem swoimi słowami tak, by były jak najbardziej dopasowane do Enneagramu - na Wikipediach pl i eng można znaleźć więcej informacji nt. tych trzech postaw (oczywiście powiązanie to odnaleźli i pierwsi opisali Riso i Hudson, od nich jest pierwotna koncepcja takiego właśnie dopasowania enneatypów do owych trzech osobowości).

* fakt, niektóre bywały doprawdy bardzo dziwne i czasami mające jedynie na celu pokazanie niedorzeczności koncepcji Freuda, ale przynajmniej zabawne, jak np. pojęcie "zazdrości mężczyzn o macicę" (odpowiednik Freudowskiej "zazdrości kobiet o penisa") czy też lęk mężczyzn przed kastracją penisa przez kochankę podczas aktu seksualnego; no, ale to już jako ciekawostkę podaję ;)
"Jeśli chcesz ze mną rozmawiać, zdefiniuj terminy których używasz."
- Voltaire

>> bardzo dziwny link <<

Affects / Hornevian / Harmonic / Trifix

Awatar użytkownika
boogi
Pan Admin
Pan Admin
Posty: 5875
Rejestracja: czwartek, 23 października 2008, 22:48
Enneatyp: Perfekcjonista
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

#21 Post autor: boogi » czwartek, 21 maja 2009, 00:41

W tym poście juzbek zacytował fragment książki Larysy Siniuginy ,,Pasje poskromione. Freuda teoria kultury'':
Larysa Siniugina pisze:[...] Strach, złość i rozładowanie należy postrzegać w ścisłym, wzajemnym związku.
Organizm może bronić się przed zniszczeniem, używając trzech sposobów:
-- Obrona przez unikanie źródeł bodźcow uszkadzających: odejście, ucieczka.
-- Obrona przez atak. Złość i agresja mogą pełnić funkcję czysto psychologiczną, ponieważ silnie tłumią strach i lęk. Na tym polega mechanizm powstawania wielu zachowań wentylujących.
-- Obrona przez rozładowanie. Na przykład, gdy ktoś z bólu kopie kamień.
Umiejętność stosowanie wszystkich trzech sposobów obrony daje największe szanse rozwiazywania różnych problemów i zaspokajania potrzeb. Tego się jednak ludzi nie uczy, nie ukazuje im się nawet takiej możliwości.
Jeśli trzymać się pierwszego sposobu obrony, stanem dominującym jest lęk. Prowadzi to do nerwicy, wyczerpania rezerw energetycznych i do poważnych zakłóceń procesów poznawczych (nerwice, psychozy).
Jeśli człowiek stale sosuje drugi sposób obrony, czyli agresję, postrzegany jest jako psychopata.
Trzeci sposób obrony, w którym dominującym stanem jest napięcie, prowadzi do nadużywania leków i alkoholizmu.
W związku z tym tradycyjne etykietki (nerwica, psychopatia, psychoza) tracą pierwotny sens. Istotne natomiast jest z jakich sytuacji i emocji wynika konkretne zachowanie i jakie ma znaczenie w komunikowaniu się ze znaczącymi osobami.
W psychiatrii opartej na modelu medycznym dane zachowannie przypisywano jakiejś większej klasie zachowań, dzięki czemu uzyskiwano diagnozę, z której nic dla terapii nie wynikało. W psychiatrii humanistycznej kieruje się wysiłek na zrozumienie zachowania, odczytanie jego sensu, odkrycie adresata, do którego jest zwracane itd. Okazuje się, że podobne zachowania mogą mieć zupełnie inne znaczenie, zależnie od kontekstu.
Proces terapii przypomina proces regulacji, w którym obiektem regulacji jest mechanizm złości i lęku. Grupa terapeutyczna stwarza ludziom okazję uczenia się sztuki walki przy wykorzystaniu wszystkich podstawowych możliwości obronnych, jakie człowiek posiada.
Mam dosyć proste skojarzenie pomiędzy niniejszym tematem, a powyższym cytatem:
- wycofany <=> obrona przez unikanie
- asertywny <=> obrona przez atak
- zgodny <=> obrona przez rozładowanie (a właściwie - przez stan stałego napięcia, które potrzebuje rozładowania)

Co o tym myślicie? (Karen Horney była uczennicą Freuda, więc już w sumie nie wiem, czy to jej oryginalna myśl, czy po prostu rozwinęła koncepcję Freuda odnośnie tych trzech reakcji - bo jak dla mnie to jest mówienie o tym samym, tylko innymi słowami)
"Jeśli chcesz ze mną rozmawiać, zdefiniuj terminy których używasz."
- Voltaire

>> bardzo dziwny link <<

Affects / Hornevian / Harmonic / Trifix

Awatar użytkownika
SuperDurson
Moderator
Moderator
Posty: 2939
Rejestracja: sobota, 6 września 2008, 12:45
Enneatyp: Lojalista
Lokalizacja: Kraków

#22 Post autor: SuperDurson » czwartek, 21 maja 2009, 00:58

Połączenie ich wszystkich i możliwość wyboru najbardziej odpowiedniej w danej chwili daje duże korzyści :wink:

Jestem zazwyczaj w kontakcie zgodny, lub wycofany-agresywny.
..bo to czytasz ..bo Cię lubię ..bo myślisz samodzielnie!

sp/sx, 6w5 lvl 3-5
LIE Obrazek

Awatar użytkownika
maa_
Posty: 1
Rejestracja: niedziela, 31 maja 2009, 21:30
Lokalizacja: stąd

#23 Post autor: maa_ » niedziela, 31 maja 2009, 22:59

boogi VIP napisal : Mam dosyć proste skojarzenie pomiędzy niniejszym tematem, a powyższym cytatem:
- wycofany <=> obrona przez unikanie
- asertywny <=> obrona przez atak
- zgodny <=> obrona przez rozładowanie (a właściwie - przez stan stałego napięcia, które potrzebuje rozładowania)

Co o tym myślicie? (Karen Horney była uczennicą Freuda, więc już w sumie nie wiem, czy to jej oryginalna myśl, czy po prostu rozwinęła koncepcję Freuda odnośnie tych trzech reakcji - bo jak dla mnie to jest mówienie o tym samym, tylko innymi słowami)
_________________
Oj, nie - nie zgadzam się, to byłoby znaczne uproszczenie, gdyby reakcje typów były tak jednoznaczne, nie nie nie , choć myslę że mogłaby top być bardzo ogólna tendencja do reagowania ale tylko dla typów malo rozwiniętych, jekby zatrzymanych w głębokeij regresji albo w stanie głębokiego stresu.... poza tym no fakt ciekawe, pozdrowienia dla boogi VIPa

Awatar użytkownika
Piotr
Posty: 1024
Rejestracja: sobota, 27 września 2008, 16:42
Enneatyp: Obserwator
Kontakt:

Re: Hornevian Groups - jak zdobywamy to, czego chcemy

#24 Post autor: Piotr » niedziela, 9 sierpnia 2009, 01:18

boogi pisze:Ćwiczenia dla Typów Wycofanych - Nawiązywanie kontaktu z własnym ciałem i ze światem
Rozejrzyj się wokół i wykonywaj to, co powinno być zrobione. Podnieś puszkę z ulicy i wrzuć ją do kosza. Posprzątaj swój pokój. Napraw samochód. Przecież JESTEŚ W STANIE wpłynąć na swoje otoczenie.

Porusz swoje ciało. Poczuj swoje ciało. Tańcz, spaceruj, poznaj Tai Chi, naucz się jakiejś sztuki walki, zagraj w Dance Dance Revolution na Play Station. Pływaj i czuj wodę swoją skórą. Oddychaj.

Wyjdź i pobądź trochę z ludźmi. Prawdopodobnie lubią twoje towarzystwo.

Naucz się być dumnym ze swoich osiągnięć.

Wypowiadaj się śmiało w swoim imieniu. Jeżeli jeszcze tego nie potrafisz, to zrób kurs asertywności.

Jeżeli medytujesz, rób to aktywnie, np. medytując podczas spaceru. Trzymaj oczy szeroko otwarte, nie ignoruj świata wokół ciebie.

Wyraź swoje bogate życie wewnętrzne w formie muzyki, malarstwa, pisarstwa, poezji i pokaż to ludziom.
Uważam, że to jedna z bardziej pożytecznych rzeczy na tym forum. Dobrze, że się Boogiemu chciało. Chociaż czuję się nieswojo, to dziękuję Ci, Boogi, bo na to jak najbardziej zasługujesz.

Awatar użytkownika
Venus w Raku
VIP
VIP
Posty: 1058
Rejestracja: środa, 23 września 2009, 10:08
Enneatyp: Perfekcjonista

Re: Hornevian Groups - jak zdobywamy to, czego chcemy

#25 Post autor: Venus w Raku » piątek, 4 grudnia 2009, 00:23

Temat bardzo ciekawy dla mnie, a więc chcę go trochę ożywić.
-----------------------------------
Riso i Hudson klasyfikuje 3, 7, 8 jako typy agresywne, 1, 2, 6 jako typy zgodne, 4, 5, 9 jako typy wycofane. Natomiast Dunne, Beesing-O'Leary-Nogosek i Wagner klasyfikują 1, 3, 8 jako typy agresywne, 2, 6, 7 jako typy zgodne i 4, 5, 9 jako typy wycofane.
Szczegóły na ten temat można znaleźć w artykule napisanym przez J. Wagner "Karen Horney Meets the Enneagram" (cały artykuł w języku angielskim jest tutaj - http://plaza.ufl.edu/bjparis/essays/wag ... agram.html).

Jeżeli chodzi o samą teorię Horney, to w książce Autoanaliza (1942 r.), Horney identyfikuje 10 potrzeb, które ujawniają ludzie neurotyczni. Te potrzeby można zebrać w trzy kategorie: postawa "przeciw" (typ agresywny), postawa "do" (typ zgody) i postawa "od" (typ wycofany) -> szczegółowy opis tych postaw można znaleźć w książce K. Horney "Our inner conflicts" (1945 r.) do pobrania w języku angielskim -
http://ia311219.us.archive.org/3/items/ ... ompany.rtf. W języku polskim "Nasze wewnętrzne konflikty". Może jest w bibliotekach, ale z tego co wiem, to nakład w sprzedaży jest wyczerpany.

Poniżej opis neurotycznych potrzeb w skrócie:
1. Neurotyczna Potrzeba Uczucia i Aprobaty -> Zgodność, Uległość
Ta potrzeba obejmuje pragnienie, aby być lubianym, zadowalać innych ludzi i sprostać ich oczekiwaniom. Ludzie z tego rodzaju potrzebami są bardzo wrażliwi na krytykę i odrzucenie, i obawiają się gniewu, czy wrogości innych.

2. Neurotyczna Potrzeba Posiadania Partnera -> Zgodność, Uległość
Dotyczy potrzeby, aby skoncentrować się na partnerze. Ludzie z tą potrzebą ogromnie obawiają się porzucenia przez partnera. Często te osoby kładą przesadny nacisk na miłość i wierzą, że posiadanie partnera rozwiąże ich problemy życiowe.

3. Neurotyczna Potrzeba do Ograniczania Się -> Zgdoność, Uległość również obejmuje Wycofanie
Osoby z tą potrzebą wolą pozostawać niezauważone i niepozorne. Są mało wymagające i mają niewielkie potrzeby. Unikają pragnień związanych z rzeczami materialnymi, często spychając własne potrzeby na drugi plan i nie doceniają własnych talentów i zdolności.

4. Neurotyczna Potrzeba Władzy -> Agresja
Osoby z tą potrzebą poszukują władzy dla samej władzy. Zwykle pochwalają siłę, gardzą słabością i wykorzystują lub dominują innych. Ci ludzie obawiają się ograniczeń, bezsilności i niekontrolowanych sytuacji.

5. Neurotyczna Potrzeba, aby Wykorzystywać Innych -> Agresja
Osoby te postrzegają innych w kategoriach tego, co mogą osiągnąć dzięki znajomości z nimi. Ludzie z tą potrzebą zazwyczaj są dumni z ich zdolności do wykorzystywania innych i często są skoncentrowani na manipulowaniu innymi po to, aby uzyskać pożądane korzyści takie jak np. władzę, pieniądze, pomysły czy sex.

6. Neurotyczna Potrzeba Posiadania Prestiżu -> Agresja
Osoby z potrzebą posiadania prestiżu oceniają siebie w kategoriach publicznego uznania i rozgłosu. Dobra materialne, cechy osobowości, osiągnięcia zawodowe i bliskie (kochane) osoby są oceniane na podstawie wartości, jaką mają w celu osiągnięcia prestiżu. Osoby te często obawiają się publicznego ośmieszenia i utraty statusu społecznego.

7. Neurotyczna Potrzeba, żeby Być Podziwianym -> Agresja
Osoby z neurotyczną potrzebą, aby je podziwiano są narcystyczne i mają wyolbrzymione poczucie własnej ważności. Chcą być podziwiane na podstawie tego, co same wyobrażają sobie na swój temat, a nie na podstawie tego jacy są w rzeczywistości.

8. Neurotyczna Potrzeba Osiągnięć Osobistych -> Agresja
Zdaniem K. Horney, zmuszanie się do coraz większych osiągnięć jest wynikiem braku poczucia bezpieczeństwa. Osoby te obawiają się porażki i czują ciągłą konieczność, aby osiągnąć więcej niż inni ludzie i aby pobić swoje własne, wcześniejsze sukcesy.

9. Neurotyczna Potrzeba Samowystarczalności i Niezależności ->Wycofanie
Te osoby wykazują mentalność "samotnika". Dystansują się od innych w celu uniknięcia poczucia zniewolenia lub zależności od innych ludzi.

10. Neurotyczna Potrzeba Perfekcjonizmu i Eliminacji Ataków z Zewnątrz -> Wycofanie
Osoby te stale dążą do pełnej nieomylności. Wspólną cechą tej neurotycznej potrzeby jest wyszukiwanie osobistych wad w celu szybkiej zmiany lub ukrycia tego, co jest postrzegane jako niedoskonałość.
-----------------------------------
Osobiście, jako Jeden obecnie jestem głównie typem wycofanym. Chociaż mogę uznać, że również potrafię, bywałam i chcę być typem zgdonym i uległym. Typ agresywny czasami ze mnie wychodzi, ale mogę policzyć w moim życiu te "wielkie przypadki agresji" na palcach jednej ręki, co oczywiście nie znaczy, że nie jestem agresywna w pojęciu innych ludzi, bo jestem, ale tego typu agresywność nie sprawia mi żadnej przyjemności, nie przynosi mi żadnej korzyści, ani nie sprawia, że moje życie jest łatwiejsze, co powoduje, że wycofuję się coraz bardziej.

Ktoś tu pytał na temat dzieciństwa. K. Horney ustosunkowuje się też do problemy dzieciństwa i jej pozycja na ten temat jest bardzo interesująca i dość wyważona.
K. Horney na temat dzieciństwa

Horney uważa, że neurotyczne zranienie charakteru wynika z "podstawowego zła", które wytworzyło się na skutek obojętności rodziców i braku ciepła, i miłości w dzieciństwie. Nawet sporadyczne zaniedbania lub nadużycia, bicie, czy molestowanie zostają psychicznie przezwyciężone, jeśli dziecko czuje, że jest chciane i kochane.

Kluczem do zrozumienia obojętności rodziców jest to, że jest to kwestia postrzegana przez dziecko subiektywnie, a nie prawdziwe zamiary i intencje rodziców. Należy pamiętać, że "Droga do piekła jest wyłożona dobrymi intencjami". Rodzic, który ma dobre intencje łatwo okazuje obojętność poprzez faworyzowanie jednego dziecka nad drugie, winienia dziecka, za to czego nie zrobiło, chwalenia w jednej chwili, a odrzucenia w drugiej, niespełniania obietnic, utrudniania i krytykowania przyjaźni, ktróre dziecko zawiera, strojenia sobie żartów z tego, co dziecko myśli, wyraża i chce, nadmiernego kontrolowania dziecka, niezwracania uwagi na potrzeby dziecka itd, itp. Trzeba zauważyć, że wielu nawet dobrych rodziców jest sama obarczona nerwicami charakteru lub nerwicami sytuacyjnymi, i przedkładają wtedy swoje własne potrzeby ponad potrzeby dziecka.

Horney zauważyła, że w odróżnieniu od stereotypu, że dzieci są słabe i bierne, to według niej pierwszą ich reakcją na obojętność rodziców jest złość, którą Horney nazywa "podstawową wrogością". Każda frustracja najpierw prowadzi do protesu, że stała się niesprawiedliwość.

Niektóre dzieci przekonują się, że ich wrogość w stosunku do rodziców przynosi pożądane skutki i z czasem przyzwyczajają się właśnie tak reagować na wszelkie trudności życiowe. Innymi słowy rozwijają w sobie strategię agresywną, która pozwala im radzić sobie w ten sposób w życiu. Ich powiedzeniem jest "Jak panuję nad sytuacją, to nikt nie może mnie zranić".

Jednak, większość dzieci odczuwa niepokój, który głównie polega na obawach, poczuciu bezsilności, rezygnacji i strachu przed odrzuceniem. A więc, aby przetrwać, w tym wypadku, podstawowa wrogość musi zostać stłumiona i zwycięża rodzic, który nie jest obojętny, lub wydaje się, że nie jest obojętny. Jeżeli w pojęciu dziecka taka strategia przynosi mu korzyści, to staje się uległe. Wmawia sobie: "Jeżeli potrafię sprawić, że będziesz mnie kochał, to nie zranisz mnie".

Inne dzieci przekonały się, że ani agresja, ani uległość nie jest w stanie przezwyciężyć obojętności rodziców. A więc rozwiązują ten problem trzymając się z dala od rodziców poprzez wycofanie się w siebie, co ewentualnie prowadzi do polegania tylko na sobie. Ich mottem jest: "Jeżeli usunę się, to nic nie jest w stanie mnie zranić".

K. Horney uważała, że analiza dzieciństwa może nam pomóc w rozpoznaniu konfliktów, które w nas są, ale dzieciństwo powinno być traktowane jako "umarłe", bo nasze problemy są związane z tu i teraz, czyli z teraźniejszością i na tej płaszczyźnie powinniśmy się głównie skupić i na tej plaszczyźnie powinniśmy je rozwiązywać.
1w9, 6w5, sp/sx

Snufkin
Posty: 5625
Rejestracja: piątek, 4 kwietnia 2008, 14:28
Enneatyp: Obserwator

Re: Hornevian Groups - jak zdobywamy to, czego chcemy

#26 Post autor: Snufkin » niedziela, 6 grudnia 2009, 10:31

.
Ostatnio zmieniony poniedziałek, 29 marca 2010, 18:35 przez Snufkin, łącznie zmieniany 1 raz.
5w4, sp/sx/so
ILI - Ni, DCNH - CT(H)

Awatar użytkownika
Rinn
VIP
VIP
Posty: 695
Rejestracja: sobota, 21 czerwca 2008, 21:12
Kontakt:

Re: Hornevian Groups - jak zdobywamy to, czego chcemy

#27 Post autor: Rinn » poniedziałek, 7 grudnia 2009, 15:24

Nie wiem jak ta neurotyczność, ale analiza dzieciństwa w wydaniu Horney wydaje mi się bardzo trafiona.
w lęku nie ma nic
czego trzeba by się bać

Awatar użytkownika
kroplablekitu
Posty: 167
Rejestracja: wtorek, 19 października 2010, 15:09
Enneatyp: Perfekcjonista

Re: Hornevian Groups - jak zdobywamy to, czego chcemy

#28 Post autor: kroplablekitu » piątek, 26 sierpnia 2011, 01:48

Dla mnie zalecenia są bardzo trafne, ćwiczenia dla agresywnych - nieustannie takie rzeczy robię, dla wycofanych - z przyjemnością się na tym skupiam, i daje mi dużo satysfakcji jak widzę że udało mi się pokonać przeszkodę itd...

ćwiczenia dla mojego typu - zgodnego - nie rozumiem co jest napisane : ) nudzi mnie sam pomysł. nie mam pojęcia jak się do tego zabrać. W głowie pojawia się wielki pulsujący czerwony neon :IGNOR! IGNOR!
(czyli opór i ukryty lęk)

Teraz jak odkryłam mój właściwy typ jestem zachwycona teorią enneagramu. To nie jest łatwe, ale jest prawdziwe. Mogłabym całe życie skupiać się na prostych dla mnie zadaniach - wyrażaj swoje zdanie, pielęgnuj dumę.... I mieć wrażenie że coś zmieniam, jest jakiś postęp, a naprawdę tylko głębiej kopac obok dołka, w którym i tak jestem : p

Zresztą zwykle jest tak, że sami sobie nie umiemy wytyczyć drogi, zawsze potrzebny jest punkt odniesienia. W przeciwnym razie nawet jak wkładamy dużo energii w rozwój to pracujemy nad tym, co i tak było u nas silne, a najtrudniejsze rzeczy pomijamy. Czyli de facto stoimy w miejscu, chociaż mamy tam ładny dom.

Odkąd wiem, że jestem 6tką, uważam że enneagram jest wielki, a jak myślałam że jestem 9tką to nie rozumiałam tych zachwytów :lol:
:mrgreen: testy kłamią ! Enneagram morduje ! ALE Spójrz, jak wiele nam dano! Skocz obiema nogami w ten przepiękny wszechświat! Odnajdź swą moc i stań się tym, kim powinieneś być!

Perwik
Posty: 3600
Rejestracja: czwartek, 3 stycznia 2008, 23:08

Re: Hornevian Groups - jak zdobywamy to, czego chcemy

#29 Post autor: Perwik » niedziela, 28 sierpnia 2011, 15:30

Temat ten odkryłem dopiero parę dni temu, ale pomyślałem chwilę o proponowanych poradach dla typów wycofanych i cóż-obserwacja: w chwilach, kiedy czuję, że żyję, kiedy intensywnie nad czymś pracuję, kiedy jestem tak zabiegany, że aż banan wyrasta mi na twarzy ze zmęczenia; jestem skoncentrowany głównie na doznaniach zmysłowych, a uciekam w swój pokręcony świat koncepcji tylko jeśli muszę, lub dochodzi do zwarcia w systemie i potrzebny jest restart (a czasem ciężko znaleźć przycisk restartu). Najlepiej mi kiedy zachwycam się pogodą, delektuję smrodem ludzi w autobusie, smakuję pot ze skroni, rozmasowuję obolałe mięśnie czy odpływam w świat rytmu i dźwięku, właśnie dzięki takiemu podejściu jestem aktywny, żywy i czuję się zdrowy. Tak więc, dla osób mocno wycofanych - tak ćwiczenia mają sens. To co napisałem to jest wielgachny ogół z paro letniej obserwacji mojego trybu życia, który zresztą ciągle się zmienia; czasem zdarza mi się popaść w nic nie robienie.

Mam takie pytanie, ale nie wiem gdzie je zadać, więc tu napiszę: czy nie jest przypadkiem tak, że typy działające, mają większy problem w rozmyślaniu, rozmowie o własnych problemach, zwłaszcza tych problemach, które mogą wydawać się wstydliwe, które wydawać by się mogło, nie powinny mieć miejsca? Czy typy 7, 8, 1 i 9 (9 wydaje mi się najmniej dotknięte tym problemem), doświadczają (nieświadomie) mechanizmu wyparcia?

W sumie widzę już odpowiedź :P ale chciałbym żebyście się jakoś ustosunkowali do tego, nie koniecznie pisząc o tym jakie problemy wypieracie ze swoich świadomości :mrgreen:

ps. jeśli ta druga część postu będzie pasowała gdzie indziej, to któryś z modów może podziabać tę wypowiedź i przenieść :P

Awatar użytkownika
Kapar
VIP
VIP
Posty: 2333
Rejestracja: czwartek, 21 sierpnia 2008, 13:15
Enneatyp: Szef
Lokalizacja: DownUnder
Kontakt:

Re: Hornevian Groups - jak zdobywamy to, czego chcemy

#30 Post autor: Kapar » niedziela, 28 sierpnia 2011, 16:31

Perwik pisze:
Mam takie pytanie, ale nie wiem gdzie je zadać, więc tu napiszę: czy nie jest przypadkiem tak, że typy działające, mają większy problem w rozmyślaniu, rozmowie o własnych problemach, zwłaszcza tych problemach, które mogą wydawać się wstydliwe, które wydawać by się mogło, nie powinny mieć miejsca? Czy typy 7, 8, 1 i 9 (9 wydaje mi się najmniej dotknięte tym problemem), doświadczają (nieświadomie) mechanizmu wyparcia?
Co masz na mysli przez "problemy ktore nie powinny miec miejsca?"

Nie mam problemu w rozmyslaniu a moze nawet za duzo rozmyslam zamiast dzialac.

Ciekawe na czym opierasz te pytania...?
Możemy pogadać tu https://t.me/joinchat/aHxHU7go8yQ4MmRl

Odnajdziesz mnie na rozstajach dróg. Sprawcy podobno wracają
po śladach swych, a gdy wrócisz tu, gdzie czas w zdumieniu przystanął
to nie mów nic. Już nie ty, nie ja. Inna już rzeka tam płynie.

ODPOWIEDZ