Rozpoznanie typu

Ogólne dyskusje na temat Enneagramu
Wiadomość
Autor
cojatutajrobie
Posty: 20
Rejestracja: piątek, 29 kwietnia 2016, 21:42

Re: Rozpoznanie typu

#1561 Post autor: cojatutajrobie » piątek, 27 stycznia 2017, 00:51

Rozumiem, że aby poprosić o pomoc w ustaleniu enneatypu pisze się posta tutaj? Na forum jest potworny bałagan.

Myślałem, że znam swój enneatyp (5), ale przejrzałem jeszcze raz motywacje i, cholera, więcej się zgadza z jedynki, chociaż z opisami się nie identyfikuję w ogóle :?
Jedynkę wcześniej odrzucałem bez większego zastanowienia, nie znoszę ludzi obsesyjnie trzymających się reguł i przepisów.

Mam piątkową tendencję do zdobywania wiedzy nie wiadomo po co, ale dzieje się to raczej przypadkiem, przy okazji, bo to lubię, natomiast w motywacjach piątki jest lęk przed niekompetencją, bezradnością, chęć zrozumienia otoczenia, by ochronić się przed zagrożeniem - nie ten kontekst zrozumienia i gromadzenia wiedzy.

Z piątki zgadza się prócz gromadzenia wiedzy tendencja do bycia taką piątką (:P), outsiderem, którego nikt nie zna i zdolność do odcięcia się od emocji - tyle, że ja nie neguję emocji, a jedynie uważam, że trzeba umieć się od nich odciąć, aby myśleć obiektywnie i być w stanie spojrzeć z punktu widzenia innych, a nie tylko swojego.

Wykluczałem też do tej pory jedynkę jako należącą do nieintelektualnej triady gniewu - jak to z tym jest? sugerować się tym stwierdzeniem o 9,8,1 nie potrafiących głęboko myśleć itd., czy nie?

Jakieś podpowiedzi, jak wykluczyć jeden z tych dwóch typów? Niby nie identyfikuję się z opisami jedynki, ale podobno to motywacje są najistotniejsze :|



albatro_cirkeln
Posty: 5
Rejestracja: piątek, 27 stycznia 2017, 14:51
Enneatyp: Indywidualista

Problem z określeniem typu

#1562 Post autor: albatro_cirkeln » piątek, 27 stycznia 2017, 15:36

Od mniej więcej roku interesuję się Enneagramem (z różnymi przerwami). Zawsze wychodzi mi 4, ale półtora roku temu drugim typem zaraz po 4 był 6, co w sumie po części się zgadzało. Teraz zaś wszędzie, gdzie robię sobie test, 6 ostro spadła w dół, i po 4 wychodzi mi 7, co jest trochę dziwne. Ogólnie w dzieciństwie byłem bardzo wrażliwy, co wiązało się to też z tym, że w wieku 5 lat zachorowałem na cukrzycę i musiałem trochę szybciej dorosnąć. Wolałem bawić się zawsze sam, nie interesowały mnie samochody ani jakieś gry w berka, wolałem poczytać książki bądź popisać coś (na miarę małego dziecka). Ogólnie podobno wykazywałem się wysoką inteligencją, nauczyłem się szybko czytać i pisać, w szkole w 1-3 praktycznie niczego nowego się nie nauczyłem, ale miałem problem z zawiązywaniem znajomości. Nie potrafiłem zrozumieć moich rówieśników, bo sam byłem trochę ekscentryczny. Z rodzicami kontakt miałem średni, bardziej z mamą, do ojca zawsze żywiłem uraz, gdyż się wszystkiego w życiu boi i przez niego mamy lekkie problemy finansowe. Dodatkowo dochodziła choroba i po prostu często miałem lekkie podłamania nerwowe. W klasach 4-6 stałem się trochę bardziej towarzyski, głównie nawiązywałem kontakty z dziewczynami. Miałem parę przebojów w związku z relacjami rówieśniczymi i miałem niską samoocenę, zawsze chciałem się dostosować. Czasem wręcz udawałem, żeby tylko się wpasować, co z resztą nie dawało żadnych skutków. Do tej pory byłem typową 4 - kochałem pisać, czytać, byłem przewrażliwiony na wszystko i wszystkich. Zmieniło się trochę w gimnazjum. Zacząłem być bardziej żywiołowy i przychodziło mi to całkiem naturalnie, szczególnie w 2 klasie, bo w 1 miałem okres przejściowy i parę zawirowań uczuciowych, jak to w tym wieku. Znalazłem sobie paczkę ludzi i bardzo (aż za bardzo) rozwinąłem swoje poczucie humoru. W ogóle czułem w sobie pewną większą moc i odwagę, niektórzy zaczęli mnie uważać za trochę bezczelnego, ale ja po prostu nareszcie zacząłem wyrażać swoje zdanie. No i wszystko było fajnie, dopóki nie pojawiła się pewna osoba, która jest 3 i zniszczyła wszystko, przez co znowu przez chwilę byłem rozwalony psychicznie i wróciłem do stanu typowej 4. Po miesiącu jednak mi minęło. Mam silną potrzebę kontaktu z ludźmi, łatwo daje się zauroczeniom, jestem może z lekka zboczony i moje poczucie humoru jest dość trudne dla ludzi, przez co nie każdy je rozumie. Nie umiem przebywać ciągle sam. Teraz wszyscy uważają mnie za choleryka, że jestem wybuchowy, mam dość radykalne poglądy, ale w domu wszystko puszcza, bo moja sytuacja rodzinna mnie po prostu przytłacza i staje się mega rozdrażniony, przez co czasem jak już mi nerwy puszczają potrafię być nawet agresywny, gdyż nienawidzę bezczynności. Nie wiem, kim w końcu jestem, moja osobowość jest jakaś mega skomplikowana. Kiedyś byłem zupełnie inny niż teraz.

Awatar użytkownika
sjofh_ystad
Posty: 620
Rejestracja: poniedziałek, 2 kwietnia 2012, 23:44
Lokalizacja: Nowhere dense ideal / Heart of Darkness

Re: Rozpoznanie typu

#1563 Post autor: sjofh_ystad » piątek, 27 stycznia 2017, 20:03

Cześć :) Na wstępie powiem, że wyczuwam socjonicznego EIE (już mi się nie chce tłumaczyć się z napierdalania wszędzie socjo :mrgreen: ), jak to u sporej części ludków wahających się w ennea pomiędzy 4, 7 i possibly również 6.

Co do enneatypu. Przeszłe dostosowywanie się i udawanie kogoś, kim nie jesteś, wskazywałoby mi raczej na 4 (tak, tak) lub 6. Co do później wspomnianych gwałtownych reakcji na problemy rodzinne, raczej uważam, że 7 by się nie przejęło aż tak. Oczywiście by cierpiało, ale raczej starałoby się unikać tematu, a nie go drążyć. Podobnie, 7 uciekłoby od myśli o wkurwiającej 3-ce.
Moim zdaniem należałoby się przyjrzeć 4 i 6.

Warto obczaić:
http://enneagram.pl/forum/viewtopic.php?f=1&t=9168
http://www.enneagram.pl/Enneagram/ennea ... 4and6.html
--> przy czym odnośnie drugiego linka, te opisy porównawcze często jadą po stereotypach (jak większość opisów zresztą) i jako (być może) EIE możesz zbytnio utożsamiać się z podkreślonymi tam i w innych opisach stereotypowymi cechami 4, co wcale nie musi oznaczać, że nią jesteś (socjo się czasem przydaje :D ).
Najważniejsze jest zidentyfikowanie mechanizmów obronnych i motywacji.
A najgorzej utożsamiać typ 4 z wyjątkowością - każdy z nas jest unikalnym płatkiem śniegu :D

albatro_cirkeln
Posty: 5
Rejestracja: piątek, 27 stycznia 2017, 14:51
Enneatyp: Indywidualista

Re: Rozpoznanie typu

#1564 Post autor: albatro_cirkeln » sobota, 28 stycznia 2017, 13:37

Poczytałem trochę o tym typie socjonicznym, o którym wspomniałeś/aś i rzeczywiście dużo rzeczy do mnie pasuje (w różnych proporcjach).
Chyba najgorsze są w zidentyfikowaniu siebie te momenty, kiedy nagle czuję nieodpartą chęć zabawy i po prostu szalonego imprezowania, a dzień później zaszyłbym się i po prostu oglądał serial. Dodatkowo mam słomiany zapał, jeśli chodzi o podejmowanie nowych wyzwań.

Awatar użytkownika
IrekTki
Posty: 100
Rejestracja: środa, 16 listopada 2016, 12:29
Enneatyp: Lojalista
Lokalizacja: Kielce

Re: Rozpoznanie typu

#1565 Post autor: IrekTki » środa, 15 marca 2017, 15:19

Eureka, czytając H.Palmer Enneagram uderzyło mnie żeby nie wpaść w pułapkę szufladkowania ludzi po konkretnym typie.
To samo przeczytałem tutaj http://m.taraka.pl/enneagram_zdekomponowany

Jeśli ktoś ma problem z typowaniem może spróbować rozważyć kombinację 3 typów. To jest jak radzimy sobie z podstawowymi negatywnymi emocjami gniew, wstyd i lęk. Mnie wyszło odpowiednio 1-4-6.

Parę lat temu szybko się wytypowałem ponieważ dominującą cechą była odmienność i pasowało tylko 4w5 i ten typ traktuje jako początkowy.
Ale po wygrzebaniu się z odmienności zauważyłem że tłumie w sobie gniew i olewam autorytety, przestało czysto wchodzić 4w5.

Potem wysuwają cechę główną, esencję, pozytywną cechę której szukamy naturalnie. Dla czwórek nazwano to 'Równowaga ducha', która pozwala targanej emocjami 4 zapanować nad sobą. To by całkiem zgrabnie u mnie pasowało bez miotania się po typach 4/1/6/9 ponieważ opisy nie do końca pasowały.

Pozostaje pytanie jak kształtuje się osobowość od początku, czyli poczęcia? U mnie było coś takiego.
Odziedziczony introwertyzm bankowo, wrażliwość? możliwe. Wystartowałem jako introwertyczne dobrze wychowane dziecko, bez lęków, które działało sumiennie jak 1.
Pierwszy ujawnił się wstyd w okresie dojrzewania, najpierw radzenie sobie przez izolowanie się jak 5.
Potem utrata autorytetu(pana światło) i lęk co to teraz będzie ze mną. Próby znalezienia sobie miejsca w społecznościach internetowych, szukanie podobnych odmieńców.
Ostatni gniew, kiedy zacząłem żyć z ludźmi i zaczęli mnie wkurzać. Wybuchy gniewu i karanie innych z milczeniem na ustach z ukrycia he he, straszne.
inkwizycja i gestapo w jednym

Vegeta
Posty: 5
Rejestracja: sobota, 24 czerwca 2017, 21:56
Enneatyp: Indywidualista

Nie jestem czwórką. Ale żadnym innym typem też nie

#1566 Post autor: Vegeta » niedziela, 25 czerwca 2017, 14:05

Wydaje mi się, że czwórka jest najciekawszym typem w enneagramie i niewykluczone, że pewnego dnia na jej bazie zbuduje się... osobny Enneagram.

Otóż ja jestem czwórką i nie jestem zarazem. Raz 4w5, raz 5w4, od czasu do czasu 4w3. To tylko psychotesty, ale jak widać - w zależności od nastroju balansuję na krawędzi. Zdarzały mi się wycieczki nawet w 3w2 czy 7w8 na przestrzeni lat i zmieniających doświadczeń życiowych, ale to nie ja, nie zgadzam się z tym.

3w2 odrzucam zupełnie, 7w8 irytuje mnie za swoją lekkomyślność. Ja jestem domatorem i lubię się zabawić tylko od czasu do czasu (za to bardzo i intensywnie). Jeśli coś może się zepsuć, to ja znajdę 100 powodów, dla których tak się właśnie stanie. Z drugiej strony powiem też "chrzanić to, kto nie ryzykuje, ten nie pije szampana".

Jestem bardzo inteligentny, wysokie IQ, powszechne przekonanie społeczeństwa, etc.. Ale mam wrażenie, że mój intelekt determinuje sfera emocjonalna, a nie czysto intelektualna, jakkolwiek dziwnie to brzmi. O wiele chętniej czytam ludzi i rozgryzam co może być ich problemem, niż na przykład czytam książki.

Mam dużo emocji, ale wcale ich nie lubię. Nienawidzę moich depresyjnych nastrojów, które atakują często. Ale nie delektuję się nimi, źle wpływają na moje zdrowie i je przeklinam. Bez nich byłbym dwa razy lepszym człowiekiem, bo faktycznie potrafią wtedy sabotować wszystko.

Potrafię uciekać w świat mało prawdopodobnych marzeń i planów, ale pozwalam sobie na to tylko przed snem i w czasie wysiłku fizycznego. W każdym innym momencie liczy się rzeczywistość. Lubię ten świat, to moje szczęśliwie miejsce i jest źródłem inspiracji, to w nim rodzą się wszystkie moje sukcesy.

Jestem najbardziej twórczą osobą, jaką znam. Po trzech dniach urlopu, będąc nadal na urlopie, z nudów zaczynam rozkręcać nowy biznes, choćby chodziło o handlowanie okularami z tubylcami na plaży w jakimś zadupiu.

Prokrastynuję. Panicznie boję się porażki i odwlekam zadania, w których nie czuję się dostatecznie dobry. Robię wtedy co innego, też pożytecznego, ale to zakłamywanie rzeczywistości.

Nigdy, nigdy nie popełniłbym samobójstwa. Jest ono nielogiczne, zabić się można zawsze, a jeśli przyprą nas do muru, to... Zawsze powtarzałem, że lubię sobie czasem upaść na samo dno, bo z niego łatwo się odbić. Potrafię sobie wyobrazić samobójstwo tylko w jednej sytuacji - gdyby groziły mi jakieś straszne tortury.

Z czwórki uwielbiam swoją intuicję. Jest niezawodna, a momentami wręcz z pogranicza zjawisk paranormalnych. Potrafię wyczuć emocje konkretnych osób rozmawiając z nimi przez Facebooka na odległość 300 kilometrów. Powiem więcej, potrafię te emocje przewidzieć i je uprzedzić.

Nie znoszę rywalizacji, bo uważam, że w niewielu rzeczach jestem bardzo dobry. Ale w tych, w których jestem dobry, rywalizacja jest w porządku. Hazard uważam za głupotę. Lubię budować i tworzyć, ale nastrój konfrontacji mi nie sprzyja. Nawet ze zwycięstw, a tych odnoszę sporo, nie czerpię satysfakcji i mam pewne wyrzuty sumienia wobec pokonanego.

Koniec końców zawsze zostaję szefem. Jeśli nie szefem, to przynajmniej liderem, który wytycza kierunki. Nie umiem zarządzać ludźmi z pozycji dyktatora, jestem pierwszym kapitanem, który w czasie sztormu pracuje najciężej ze wszystkich. Moi pracownicy wiedzą, że jestem wymagający, ale zarazem zostawiam im luz, doceniam pracę i sprawiedliwie ich za nią wynagradzam. Nigdy nie miałem problemu z pracownikami.

Gorzej ze współpracownikami i konkurencją. Tutaj zwykle rywalizuję, oczekuję należnego docenienia nie tylko mojej ciężkiej pracy, ale tego kim jestem w ogóle. A jestem ponadprzeciętny i to nie podlega żadnej dyskusji.

Jestem egocentrykiem, egoistą, ale jeśli popadam w narcyzm, to tylko w stresie, a tak naprawdę kryje się za tym głęboka niepewność.

Potrafię być najzabawniejszą i najnudniejszą osobą na świecie, w zależności od aktualnego nastroju.

Nie mam nałogów, ani uzależnień.

Uwielbiam pieniądze, ale nie ze względu na dostatni tryb życia, a na niezależność. Dają mi poczucie bezpieczeństwa.

Czym jestem? Brzmi jak czwórka, ale wymieszana z każdym innym typem po kolei.
Ostatnio zmieniony poniedziałek, 26 czerwca 2017, 11:41 przez Irranea, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód: Przeniesione w odpowiedniejsze miejsce.
4w5, 5w4, czasem 4w3, zależy od nastroju najwyraźniej

Awatar użytkownika
Shavira
Posty: 184
Rejestracja: wtorek, 5 stycznia 2016, 23:41
Enneatyp: Lojalista
Lokalizacja: Wrocław

Re: Nie jestem czwórką. Ale żadnym innym typem też nie

#1567 Post autor: Shavira » niedziela, 25 czerwca 2017, 14:54

Vegeta pisze:Czym jestem?
Prawdopodobnie sześć.

Fe-ego bym dała. IEI?
6w7 sx/sp
IEE-Fi

Do you want peace or you wanna piece of me?

Awatar użytkownika
Intan
Posty: 859
Rejestracja: piątek, 22 kwietnia 2011, 19:02
Enneatyp: Dawca
Kontakt:

Re: Nie jestem czwórką. Ale żadnym innym typem też nie

#1568 Post autor: Intan » poniedziałek, 26 czerwca 2017, 10:10

No jak dla mnie to bardziej Trójeczka. ;)
dwietrzecie
sx/so

EII-Fi | DCN{H}
Until we have seen someone's darkness, we don't really know who they are.
Until we have forgiven someone's darkness, we don't really know what love is.

Marianne Williamson

Awatar użytkownika
fyre
Posty: 3
Rejestracja: poniedziałek, 15 maja 2017, 14:31
Enneatyp: Zdobywca

Re: Rozpoznanie typu

#1569 Post autor: fyre » poniedziałek, 26 czerwca 2017, 11:59

Wydaje mi się, że czwórka jest najciekawszym typem w enneagramie i niewykluczone, że pewnego dnia na jej bazie zbuduje się... osobny Enneagram.
Wykluczone. To stwierdzenie świadczy jedynie o Twoim niezrozumieniu enneagramu i jego funkcji.
3w2 odrzucam zupełnie
Dlaczego?
7w8 irytuje mnie za swoją lekkomyślność
Co nie ma w ogóle żadnego znaczenia — nie zawsze lubimy wszystkie swoje cechy. Nie powinno być to kryterium w Twoim typowaniu się.

W momencie, w którym test daje Ci sryliard wyników, należy wrócić do teorii enneagramu. Test może się mylić, jest tylko prostym skryptem gdzieś tam na stronie i nie jest w stanie przewidzieć wszystkich możliwych sytuacji życiowych. Opisy typów też nie są ostateczne — zwykle pasują najbardziej do danego typu na średnim poziomie zdrowia i osoby na wyższych czy niższych mogą mylnie uznać, że to oznacza, że nie są tym typem. Na dodatek, w pewnym sensie, opisują jedynie najpowszechniejszy charakter osób z danym typem. To, co łączy wszystkich przedstawicieli danego typu ze sobą, bez względu na ich osobowość, to ich podstawowy lęk. Musisz zadać sobie pytanie, z czego wynikają Twoje opisane cechy charakteru. Jedno mogę Ci zapewnić — nie jesteś specjalnym płateczkiem śniegu i jedyną osobą na świecie, której nie da się dopasować do typu. :lol:

Nikt w internecie nie wytypuje Cię na 100%, jednak po przeczytaniu Twojego posta oraz tych, które napisałeś wcześniej, odnoszę mocne wrażenie, że jesteś trójką. Podstawowy lęk trójek to bycie bezwartościowym — odczuwamy ogromne ciśnienie, by być wyjątkowymi, najlepszymi, najcudowniejszymi itp. Świadczy o tym, moim zdaniem, chociażby to:
Prokrastynuję. Panicznie boję się porażki i odwlekam zadania, w których nie czuję się dostatecznie dobry. Robię wtedy co innego, też pożytecznego, ale to zakłamywanie rzeczywistości.
Jestem egocentrykiem, egoistą, ale jeśli popadam w narcyzm, to tylko w stresie, a tak naprawdę kryje się za tym głęboka niepewność.
Potrafię być najzabawniejszą i najnudniejszą osobą na świecie, w zależności od aktualnego nastroju.
I cała reszta Twojej wiadomości, która brzmi tak, jakbyś próbował się nam zareklamować i sprzedać. :roll: Nikt w internecie nie uwierzy w Twoją cudowność i wyjątkowość, na dodatek nikogo ona nie obchodzi. Twój post pełny jest pustych słów, które nic nie znaczą.

W innym poście zapytałeś o przejmowanie cech innych enneatypów czy tworzenie swojego samodzielnie. Brzmi to jak klasyczna trójka, która znana jest właśnie z posiadania masek i takiego przejmowania cech w zależności od tego, które akurat idealizuje. Wygląda to dokładnie jak sposób, w jaki opisujesz czwórki. Są najciekawszym typem enneagramu, więc Ty musisz nim być.
Jak już jednak pisałem, nikt tutaj Cię nie zna i nikt nie da Ci tego, co dałaby Ci porządna, pozbawiona oceny samego siebie introspekcja. Ja jednak strzelałbym w trójkę z mocnym wpływem szóstki (może instynktem sp?). Proponuję przelecieć sobie ten temat, nawet jeśli wątpisz, że mógłbyś być 3.

Awatar użytkownika
chokureika
Moderator
Posty: 608
Rejestracja: niedziela, 11 listopada 2007, 23:25
Enneatyp: Indywidualista

Re: Nie jestem czwórką. Ale żadnym innym typem też nie

#1570 Post autor: chokureika » poniedziałek, 26 czerwca 2017, 12:42

Vegeta pisze:(...) Czym jestem? Brzmi jak czwórka, ale wymieszana z każdym innym typem po kolei.
Testami w ogóle się nie sugeruj, tak jak napisał fyre - to tylko prosty skrypt. Wyniki mogą się różnić w zależności od naszego nastroju, czy danej sytuacji życiowej. Większości nastolatków i/lub osób, które mają chwilowe kłopoty z samooceną, czują się przybite itd. wychodzi 4. Testy dobrze potraktować jako zabawę, jednak jeżeli naprawdę chcesz się wytypować to musisz zapoznać się z teorią.

Moim zdaniem na podstawie jednego posta ciężko wytypować człowieka. Na myśl przychodzi mi jakiś typ z trójkąta 3-6-9. Możesz zacząć od przeczytania rozszerzonych opisów tych typów.

Na dokładkę kilka postów w których wyjaśniałam różne rzeczy, a nie chce mi się powtarzać.
http://enneagram.pl/forum/viewtopic.php ... 74#p352916
http://enneagram.pl/forum/viewtopic.php ... 30#p351230
4.5 sp/sx IEI / z uniesień pozostało mi uniesienie brwi, ze wzruszeń - wzruszenie ramion.

Vegeta
Posty: 5
Rejestracja: sobota, 24 czerwca 2017, 21:56
Enneatyp: Indywidualista

Re: Rozpoznanie typu

#1571 Post autor: Vegeta » wtorek, 27 czerwca 2017, 00:03

Tak czułem, że z powodu wątku o reżyserii enneatypów, prędzej czy później pojawi się cytat o maskach z trójki ;-)

Ale trójka jest ekstrawertyczna, a ja jestem introwertyczny. I bywam przygnębiony moimi emocjami, po prostu nie znajduję w tym przyjemności.
4w5, 5w4, czasem 4w3, zależy od nastroju najwyraźniej

Awatar użytkownika
Intan
Posty: 859
Rejestracja: piątek, 22 kwietnia 2011, 19:02
Enneatyp: Dawca
Kontakt:

Re: Rozpoznanie typu

#1572 Post autor: Intan » wtorek, 27 czerwca 2017, 09:49

Vegeta pisze:I bywam przygnębiony moimi emocjami, po prostu nie znajduję w tym przyjemności
Ale że co, że jak triada emocji, to już każdy musi czwórkować? Z typów triady wstydu Trójka częściej powie, że nie znajduje przyjemności w emocjach. Nie żeby to był od razu wyznacznik typu, ale jest to mocna wskazówka.
fyre pisze:Opisy typów też nie są ostateczne (...) w pewnym sensie, opisują jedynie najpowszechniejszy charakter osób z danym typem. To, co łączy wszystkich przedstawicieli danego typu ze sobą, bez względu na ich osobowość, to ich podstawowy lęk.
Vegeta pisze:trójka jest ekstrawertyczna, a ja jestem introwertyczny.
Przeczytaj oba cytaty jeszcze raz i zastanów się, dlaczego to, co mówisz, jest bez sensu.

Odpowiedź:
Spoiler:
Innymi słowy, nic nie stoi na przeszkodzie, żebyś był Trójką, a Twój argument jest inwalidą.
dwietrzecie
sx/so

EII-Fi | DCN{H}
Until we have seen someone's darkness, we don't really know who they are.
Until we have forgiven someone's darkness, we don't really know what love is.

Marianne Williamson

orzechy
Posty: 3
Rejestracja: wtorek, 27 czerwca 2017, 12:27

Re: Rozpoznanie typu

#1573 Post autor: orzechy » wtorek, 27 czerwca 2017, 12:58

Hej!
Zwleklalam z zapytaniem o swoj enneatyp, ale naprawde nie wiem, ktory do mnie pasuje.
Moze zaczne od dziecinstwa. Od urodzenia mialam spore problemy zdrowotne, jezdzilam po szpitalach, grozila mi smierc. Byc moze po chorobach mam slabszy uklad nerwowy. Majac 7 lat przeszlam operacje wyciecia guza nowotworowego mozdzku. Lekarze nie dawali mi duzych szans na przezycie, a co dopiero na poruszanie sie bez wozka inwalidzkiego. Przezylam, wlozylam wiele wysilku w rehabilitacje, dzieki czemu chodze i na pierwszy rzut oka nie widac, zeby "cos bylo nie tak". A bylo i zawazylo o moim terazniejszym zyciu. Mialam ojca alkoholika, nigdy nie zaakceptowal moich problemow zdrowotnych, wlasciwie dla niego sama bylam problemem, kula u nogi. Nie mam z nim kontaktu juz od kilku lat i sie bardzo z tego ciesze. Z wyzej wymienionych przyczyn bylam bardzo niesmialym i introwertycznym dzieckiem, nie mialam przyjaciol. W gimnazjum nie czulam sie najlepiej, w trzeciej klasie zdagnozowali u mnie anoreksje i umiarkowana depresje, rowniez sie cielam. Wtedy tez zaczelam miec problemy ze zloscia, po porstu kazdy drobiazg mogl mnie wyprowadzic z rownowagi tj. wtedy krzyczalam, przeklinalam, a pozniej miewalam ogromne wyrzuty sumienia, ze zachowywalam sie jak dzikus. Wlasciwie ten problem mam do dzis. Mam niska samoocene i teraz wydaje mi sie, ze wybuchy zlosci zdarzaja sie wtedy, gdy cos mi nie wyjdzie. Rowniez czesto sie zamartwiam o to, co moze nie wyjsc (juz bez zlosci) Chcialabym byc jak najlepsza, a jestem tylko czlowiekiem. Mimo ze krytykuje siebie za wiele rzeczy i zastanawiam sie, co moglam zrobic lepiej jestem introwertyczna. Chce odnosic sukcesy, ale raczej "po cichu". Dla wlasnej satysfakcji, anizeli dla rozglosu. Nie mam przyjaciol, a znajomych. Raczej nie mam problemu z rozmowa, chyba ze wlasnie cos mnie martwi, wtedy jestem "nie do zycia" po prostu cicha, szara myszka. Mam chlopaka, dziewiatka. Gdy cos mnie martwi, dziala na mnie kojaco. Jeszcze niedawno lubilam sobie wyjsc na impreze, wypic za duzo i nie tylko. Przesadzalam. To chyba byla ucieczka. Odkad mam chlopaka przestalam i juz nie czuje potrzeby by sie wyszalec. Mam 20 lat, studiuje grafike. Nie ufam ludziom, chyba przez to, ze wlasny ojciec mnie olal. Boje sie odrzucenia. Wole nie prosic ludzi o pomoc, wyjatkiem jest moj chlopak. Mowie mu o wszystkim. Jezeli w rozmowie z druga osoba, ona ma zupelne odmienne zdanie od mojego, zazwyczaj nie chce mi sie dyskutowac, bo jak to robie, czuje jakbym rzucala grochem o sciane, nie mam do tego cierpliwosci. Nie lubie krzywdzic inncych, jezeli juz wybuchne zloscia pozniej czuje sie jak potwor i caly czas o tym mysle.

Przepraszam za chaotycznosc, trudno mi opowiadac o swoich wadach. Nie wiem czy dalam wystarczajaco duzo informacji, prawde mowiac jak rzucam wzrokiem na to co napisalam, czuje sie jak zly, plytki czlowiek. I za brak polskich znakow, klawiatura nie chce wspolpracowac.
Z gory dziekuje za pomoc, pozdrawiam.

Awatar użytkownika
Shavira
Posty: 184
Rejestracja: wtorek, 5 stycznia 2016, 23:41
Enneatyp: Lojalista
Lokalizacja: Wrocław

Re: Rozpoznanie typu

#1574 Post autor: Shavira » wtorek, 27 czerwca 2017, 16:31

Przyszła mi na myśl Jedynka.

To bycie "jak najlepszą", ale nie dla poklasku, dużo wewnętrznej krytyki, ukryty gniew, skutkujący wybuchami złości, które powodują ogromne wyrzuty sumienia, no i to zdanie:
orzechy pisze:Nie wiem czy dalam wystarczajaco duzo informacji, prawde mowiac jak rzucam wzrokiem na to co napisalam, czuje sie jak zly, plytki czlowiek.
Gdzie podstawowy lęk Jedynek to "bycie zepsutym, złym, posiadanie wad".
6w7 sx/sp
IEE-Fi

Do you want peace or you wanna piece of me?

orzechy
Posty: 3
Rejestracja: wtorek, 27 czerwca 2017, 12:27

Re: Rozpoznanie typu

#1575 Post autor: orzechy » wtorek, 27 czerwca 2017, 18:10

Z tym ze (moze wykaze sie teraz ignorancja) jestem tworcza, bywa ze wyrazam swoje emocje poprzez rysunek, malarstwo. Interesuje sie sztuka, chcialabym wiazac z nia przyszlosc
A z tego co widze na forum, jedynki raczej tego nie robia...

ODPOWIEDZ