Wasze predyspozycje, studia itp.

Ogólne dyskusje na temat Enneagramu
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
wloczega
Posty: 301
Rejestracja: wtorek, 3 kwietnia 2007, 00:05
Enneatyp: Indywidualista

Wasze predyspozycje, studia itp.

#1 Post autor: wloczega » środa, 6 czerwca 2007, 23:08

Nie wiem, czy już gdzieś był taki wątek - jeśli tak, wybaczcie;) - ale zastanawia mnie, czy istnieje związek między typem enneagramu a predyspozycjami ,np. do wykonywania określonego zawodu, wybierania takich a nie innych studiów itd.
To chyba nie będzie zbytnie "odkrywanie się", jeśli poszczególne typy zdradzą, co studiują, chciałyby studiować lub co skończyły i czym się zajmują.
Wśród 4 przeważają pewno humaniści;)? ,

Jasne, że o wszystkim i tak decydują indywidualne predyspozycje, zainteresowania i zdolności, ale mimo to może da się uchwycić jakąś prawidłowość i zależność?


Włóczyłem się - z rękoma w podartych kieszeniach,
W bluzie, co już nieziemską prawie była bluzą,
Szedłem pod niebiosami, wierny ci o Muzo !
Oh! la la! co za miłość widziałem w marzeniach !

Awatar użytkownika
Rilla
VIP
VIP
Posty: 3159
Rejestracja: czwartek, 26 kwietnia 2007, 16:34
Enneatyp: Indywidualista
Lokalizacja: wichrowe wzgórze

#2 Post autor: Rilla » środa, 6 czerwca 2007, 23:42

Taak, jestem humanistką od kiedy nauczyłam się czytać ^^ Kocham to. Od I kl. gimnazjum chciałamm zostać psychologiem. Chciałam pomagać ludziom, zgłębiać ich osobowości i charaktery. Od jakiegoś roku jednak zwątpiłam w siebie. Popadłam w 'chorobę czwórkową', która przeszkadza mi w osiągnięciu tego celu, a nawet w dążeniu do niego. Niestety jako 4w5 w chwilach słabości uciekam od kontaktów z ludźmi, chowam się przed nimi. Jak mam pomóc ludziom, jeśli sama mam wielkie problemy ze sobą?
Jeśli nie psychologia, to nie mam najmniejszego pomysłu co wybrać. :(
"Bo szczęście to przelotny gość. Szczęście to piórko na dłoni, co zjawia się, gdy samo chce i gdy się za nim nie goni."
Anna Maria Jopek "Na dłoni"

4w5

Awatar użytkownika
Zielony smok
VIP
VIP
Posty: 1855
Rejestracja: czwartek, 14 grudnia 2006, 19:17
Enneatyp: Mediator
Lokalizacja: następna stacja...

#3 Post autor: Zielony smok » środa, 6 czerwca 2007, 23:55

Rilla pisze:Taak, jestem humanistką od kiedy nauczyłam się czytać ^^ Kocham to. Od I kl. gimnazjum chciałamm zostać psychologiem. Chciałam pomagać ludziom, zgłębiać ich osobowości i charaktery. Od jakiegoś roku jednak zwątpiłam w siebie. Popadłam w 'chorobę czwórkową', która przeszkadza mi w osiągnięciu tego celu, a nawet w dążeniu do niego. Niestety jako 4w5 w chwilach słabości uciekam od kontaktów z ludźmi, chowam się przed nimi. Jak mam pomóc ludziom, jeśli sama mam wielkie problemy ze sobą?
Jeśli nie psychologia, to nie mam najmniejszego pomysłu co wybrać. :(
Możesz zostać trenerem rozwoju osobistego, nie wchodzisz w meandry czyjejś psychiki, ale uczysz technik: oddechowej , EFT, sposobów naenergetyzowania się. Myślę, ze to jest ciekawsze bo uczysz i dajesz jakieś narzędzie do kształtowania siebie. A to jest rynek, ktory się dopiero tworzy Mam wrażenie, ze Czwórki mogłyby mieć problemy z emocjonalnym dystansem do pracy psychologa - problemy mojego pacjenta nie są moimi problemami.
Sam zamówiłem sobie podręcznik do EFT i jestem ciekawy, czy mi cos nowego wniesie, czy tylko to, co już umiem. A może w wakcje zrobię sobie Trenera. Coś Smoka korci. Ma być kurs w sierpniu w Supraślu.
Na studiach przyjaźniłem się z psycholożkami i jakoś mnie bliższe poznanie zniechęciło do bycia psychologiem. A też miałem zapędy. Już nie mam :wink:
9w8 ENFP
Nie dyskutuj z idiotą, bo sprowadzi cię do swojego poziomu i wygra przewagą doświadczenia.
Ps. ( Jestem na dłuuuugim urlopie - nie odpisuję na PW, sorry )

Awatar użytkownika
wloczega
Posty: 301
Rejestracja: wtorek, 3 kwietnia 2007, 00:05
Enneatyp: Indywidualista

#4 Post autor: wloczega » czwartek, 7 czerwca 2007, 00:00

Ja też myślałam kiedyś o psychologii, a nawet filozofii;) Niestety, egzamin na psychologię składał się wowczas z testu, w którym ważą rolę odgrywały pytania z matematyki i biologii, nie miał nic wspólnego ze sprawdzaniem jakichkolwiek predyspozyji, zrezynowałam i nie żałuję.

W efekcie skończyłam polonistykę (zamiłowanie do literatury:) i dziennikarstwo.

PS Moje osobiste zdanie - na psychologię powinni iść optymiści, którzy lubią ludzi i chcą im pomagać, osoby najlepiej silne i wrażliwe jednocześnie;) Empatia oczywiście jest podstawą, ale wybieranie tego kierunku w nadziei, że pomoże on rozwiązać własne problemy i supełki emocjonalne, jest błędem. Psycholog powinien być jak najbardziej "przejrzysty emocjonalnie", ma pomagać innym.
Zdrowa 4 to chyba dobry kandydat na psychologa, chora 4- najgorszy z możliwych;)
Włóczyłem się - z rękoma w podartych kieszeniach,
W bluzie, co już nieziemską prawie była bluzą,
Szedłem pod niebiosami, wierny ci o Muzo !
Oh! la la! co za miłość widziałem w marzeniach !

Awatar użytkownika
wloczega
Posty: 301
Rejestracja: wtorek, 3 kwietnia 2007, 00:05
Enneatyp: Indywidualista

#5 Post autor: wloczega » czwartek, 7 czerwca 2007, 00:05

Zielony Smoku, poproszę o namiary na ten kurs :)
Włóczyłem się - z rękoma w podartych kieszeniach,
W bluzie, co już nieziemską prawie była bluzą,
Szedłem pod niebiosami, wierny ci o Muzo !
Oh! la la! co za miłość widziałem w marzeniach !

Awatar użytkownika
Raskal
Posty: 327
Rejestracja: poniedziałek, 12 marca 2007, 03:13

#6 Post autor: Raskal » czwartek, 7 czerwca 2007, 00:09

...
Ostatnio zmieniony czwartek, 21 sierpnia 2008, 22:19 przez Raskal, łącznie zmieniany 2 razy.
"Kiedy za długo patrzysz w otchłań, otchłań zaczyna patrzeć na Ciebie"
Friedrich Nietzsche

Awatar użytkownika
Rilla
VIP
VIP
Posty: 3159
Rejestracja: czwartek, 26 kwietnia 2007, 16:34
Enneatyp: Indywidualista
Lokalizacja: wichrowe wzgórze

#7 Post autor: Rilla » czwartek, 7 czerwca 2007, 00:12

Zielony smok pisze:Możesz zostać trenerem rozwoju osobistego
Brzmi ciekawie, ale na tego trenera są tylko kursy, czy nie? Najpierw to chciałabym mieć jaiś porządny fach w ręku. Na jakieś studia chcę pójść i je oczywiście skończyć. Po humanistyce, niestety wybór trudny.

____________
Raskal pisze:Najwiekszy problem ze studiowaniem psychologii jest taki, ze ludzie ida na psychologie zamiast do psychologa. Nawet znajac idealnie teorie nie da sie na siebie spojrzec obiektywnie, potrzebny jest jakis przewodnik, pomocnik, studia w tym kierunku nie sa lekiem na wszystkie cierpienia. Odradzam, sporo ludzi na to idzie, rynek jest przesycony wiec i z praca po tym marnie.
Dokładnie z tego powodu odeszłam od popysłu na studia psychologii. Ja chcę pomagać ludziom, a nie iść ze względu na własne egoistyczne cele.
Ostatnio zmieniony czwartek, 7 czerwca 2007, 00:16 przez Rilla, łącznie zmieniany 1 raz.
"Bo szczęście to przelotny gość. Szczęście to piórko na dłoni, co zjawia się, gdy samo chce i gdy się za nim nie goni."
Anna Maria Jopek "Na dłoni"

4w5

ktośtam
VIP
VIP
Posty: 973
Rejestracja: poniedziałek, 25 grudnia 2006, 19:25

#8 Post autor: ktośtam » czwartek, 7 czerwca 2007, 00:14

Ja jestem typowym ścisłowcem. Wybieram się na studia (jeśli wszystko pójdzie dobrze...) na automatykę i robotykę bądź coś zwiazanego chemią albo z fizyką. Nie uwarzam jednak nauk humanistycznych za mniej fascynujące, również niezmiernie mnie interesują, niedawno myślałem o studiowaniu slawistyki albo psychologii... Lubię też filozofię, chyba przede wszystkim dlatego, że uczy logicznego myślenia. Nie muszę chyba pisać, że silnie oddziaływuje na mnie sztuka. ;)
W naukach ścisłych zwykle dostrzegam pewien rodzaj piękna i wartości estetycznych, omalże artystycznych; (ale to głupio brzmi... :? ) wydaje mi się, że dzięki nim można przekraczać pewne horyzonty wyobraźni...

Talentów humanistycznych nie mam żadnych. Łatwo przychodzi mi za to nauka chemii. Kiedyś miałem zdolności do matematyki, ale przez lenistwo je straciłem...

Podobno ludzie z typem 4 są typowymi humanistami... Coraz częściej w testach wychodzi mi 5w4, więc może ja wcale 4 nie jestem?
Ostatnio zmieniony czwartek, 7 czerwca 2007, 00:27 przez ktośtam, łącznie zmieniany 2 razy.

Awatar użytkownika
Zielony smok
VIP
VIP
Posty: 1855
Rejestracja: czwartek, 14 grudnia 2006, 19:17
Enneatyp: Mediator
Lokalizacja: następna stacja...

#9 Post autor: Zielony smok » czwartek, 7 czerwca 2007, 00:22

wloczega pisze:Zielony Smoku, poproszę o namiary na ten kurs :)
http://www.eft.go.pl/

pisałem o niej, ciekawa metoda. Na początek najlepiej wybrac się na jedniodniowy warsztat, kosztuje to 100-120 zł, trwa 7 godzin i jest prosty.

A zaawansowany kurs na trenera z certyfikatem to 1600 - nie kazdego stać.)

na inny kurs z TiMu - uuu drożej 3000 zł
http://www.depresjastop.pl/
9w8 ENFP
Nie dyskutuj z idiotą, bo sprowadzi cię do swojego poziomu i wygra przewagą doświadczenia.
Ps. ( Jestem na dłuuuugim urlopie - nie odpisuję na PW, sorry )

Awatar użytkownika
SenSorry
Posty: 397
Rejestracja: piątek, 2 lutego 2007, 13:43
Enneatyp: Mediator
Lokalizacja: Suwałki/Poznań

#10 Post autor: SenSorry » czwartek, 7 czerwca 2007, 00:28

Ja tam nie wiem co mam robić. Idę na inżynierię chemiczną i procesową tylko dlatego, że lubię matmę i chemię, ale w sumie poza ciekawą dziedziną nauki nie widzę w tym nic pasjonującego. Mam wrażenie, że praca po tym będzie strasznie nudna. W przyszłości chciałabym mieć jakiś aktywny zawód. Żadne siedzenie w papierach, tylko praca w ruchu, żeby cały czas coś sie działo. Może jednak skuszę się na towaroznawstwo na sggw,(może ktoś się orientuje jak tam jest?) ponoć ciekawy i wymagający aktywności kierunek. Ja jak nic nie robię to popadam w marazm i stagnację ;). potrzebuję cały czas bodźców z otoczenia.
9w8/ISFp/Mag/SCUAN

Awatar użytkownika
wloczega
Posty: 301
Rejestracja: wtorek, 3 kwietnia 2007, 00:05
Enneatyp: Indywidualista

#11 Post autor: wloczega » czwartek, 7 czerwca 2007, 00:30

Rilla napisała:
Najpierw to chciałabym mieć jaiś porządny fach w ręku
To chyba jednak nie humanistyka;)
Lekarz, architekt.... albo: murarz, spawacz itp. Pieniądze dobre i w Polsce, i za granicą.
A dowcip:
co mówi absolwent X {tu: dowolny kierunek humanisyczny] do absolwenta Y {jak wyżej}? - Hamburgera proszę,
jak najbardziej aktualny;)

Studia humanistyczne dają (niektórym;) ogólną ogładę intelektualną, rozwijają myślenie - ale trudno tu mówić o fachu :twisted:
Niezależnie od studiów - podstawa to mieć na siebie jakiś pomysł. Problem w tym, że człowiek musi podejmować tak istotne decyzje, ważące na dalszym życiu zawodowym, w tak młodym wieku, kiedy tak naprawdę nie zawsze wie, co chce robić, a o jego pojęciu o tzw. prawdziwym życiu nie wspominając.
Ja sama, jak miałam te 19 lat, chciałam studiować "coś" humanistycznego, " a co robić - potem się pomyśli", dobrze się bawić, prowadzić tzw. życie studenckie, poznawać ludzi etc.
W efekcie - niczego nie żałuję :D
Włóczyłem się - z rękoma w podartych kieszeniach,
W bluzie, co już nieziemską prawie była bluzą,
Szedłem pod niebiosami, wierny ci o Muzo !
Oh! la la! co za miłość widziałem w marzeniach !

Awatar użytkownika
Nuit
Posty: 935
Rejestracja: środa, 7 marca 2007, 00:15
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

#12 Post autor: Nuit » czwartek, 7 czerwca 2007, 00:33

Moje zainteresowania: filozofia (moje pierwsze studia, niestety nie skończone), psychologia, współczesna fizyka i inne nauki przyrodnicze.
Ale - jeśli trafi mi się wykładowca - humanista - wychodzę.
Filozofia jest bardziej nauką ścisłą niż humanistyczną (jeśli ktoś idzie na studia filozoficzne z nadzieją że to studia humanistyczne - odpada na I roku na logice matematycznej i ontologii). Jeśli ktoś będąc humanistycznego usposobienia skończy jednak filozofię i próbuje rozmawiać z innymi filozofami - szybko zostaje przez nich rozgnieciony na miazgę jak gnida;)

Nie chodzi o to, że ja nie lubię humanistów - nawet lubię, człowiek jak człowiek. Nie lubię za to jak muszę słuchać ich dłuższych wypowiedzi, wykładów, etc. (są przeważnie chaotyczne i mało spójne) , czytać ich książek (paw) etc.

Aha - humanistami nazywam ludzi z upośledzoną funkcją myślenia (logika). Takie osoby często "przekazują" coś nie bardzo wiedząc co, nie potrafią nadać temu struktury, przez co wychodzi im rozlana bryja o objętości znacznie przekraczającej objętość konieczną.

Niestety tacy "humaniści" płodzą całkiem sporo literatury;p

Aha - jeśli uważasz się za humanistę i w jakiś sposób Cię to uraziło, przeczytaj dokładnie w jakim znaczeniu ja tego słowa używam :)
"Ty nie jesteś kobietą, jesteś wiedźmą. A wiedźma to wiedźma - nie ma dobra, czy zła"

Chaos i zniszczenie by ENTp

hols
Posty: 246
Rejestracja: wtorek, 7 listopada 2006, 09:51

#13 Post autor: hols » czwartek, 7 czerwca 2007, 00:40

Po co studiować coś co się lubi ?
Ja studiuję robotykę i automatykę, a "humanistą" to jestem dorywczo-jak tylko czas wolny pozwala.

Mam predyspozycję do kampanii wrześniowych w ilości nie mieszczącej się na palcach jednej ręki ;P
ktośtam pisze:na automatykę i robotykę
Nie będę nic sugerował :)

Awatar użytkownika
Nuit
Posty: 935
Rejestracja: środa, 7 marca 2007, 00:15
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

#14 Post autor: Nuit » czwartek, 7 czerwca 2007, 00:41

wloczega pisze: PS Moje osobiste zdanie - na psychologię powinni iść optymiści, którzy lubią ludzi i chcą im pomagać, osoby najlepiej silne i wrażliwe jednocześnie;) Empatia oczywiście jest podstawą, ale wybieranie tego kierunku w nadziei, że pomoże on rozwiązać własne problemy i supełki emocjonalne, jest błędem. Psycholog powinien być jak najbardziej "przejrzysty emocjonalnie", ma pomagać innym.
Zdrowa 4 to chyba dobry kandydat na psychologa, chora 4- najgorszy z możliwych;)
Z tym się zgadzam. Zawód psycholog wymaga bardzo silnej psychiki, czego wielu wrażliwych humanistów zwyczajnie nie ma.
Niestety praktyka wygląda dokładnie odwrotnie. Na psychologię idą wrażliwcy z problemami, a potem jak zostają terapeutami pogrążają się w depresjach razem ze swoimi pacjentami, i tworzą tzw. "relacje terapeutyczne" (jednostka oznaczająca zaburzony układ terapeuta - pacjent, gdzie terapeuta zostaje wciągnięty i uwikłany w sprawy pacjenta, co przynosi jemu szkodę, a pacjentowi żadnego pożytku). Takie relacje to plaga terapii...
"Ty nie jesteś kobietą, jesteś wiedźmą. A wiedźma to wiedźma - nie ma dobra, czy zła"

Chaos i zniszczenie by ENTp

Awatar użytkownika
wloczega
Posty: 301
Rejestracja: wtorek, 3 kwietnia 2007, 00:05
Enneatyp: Indywidualista

#15 Post autor: wloczega » czwartek, 7 czerwca 2007, 00:58

Hehe, Nuit, ostro pojechałaś :P

Ja się uważam za humanistkę, niestety, logiczne myślenie faktycznie czasem u mnie szwankuje (ale się staram;) - co nie spędza mi specjalnie snu z powiek.
Ja również nie skończyłam filozofii, także z powodów, o których pisałaś;)


Niestety tacy "humaniści" płodzą całkiem sporo literatury;p
Rozumiem, że to przytyk do czwórkowej aktywności na tym forum?;)
Włóczyłem się - z rękoma w podartych kieszeniach,
W bluzie, co już nieziemską prawie była bluzą,
Szedłem pod niebiosami, wierny ci o Muzo !
Oh! la la! co za miłość widziałem w marzeniach !

ODPOWIEDZ